Blaž Kramer popełnił błąd, odchodząc do Konyasporu? „Niewiele jest tam do ugrania”

2024-09-14 14:10:54; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Blaž Kramer popełnił błąd, odchodząc do Konyasporu? „Niewiele jest tam do ugrania” Fot. Konyaspor
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Kanał Sportowy

Blaž Kramer odszedł z Legii Warszawa i zasilił szeregi tureckiego Konyasporu. Wątpliwości odnośnie tego, czy aby na pewno był to dobry ruch, ma Krzysztof Gerlak. Ekspert od Süper Lig mówił o tym na antenie Kanału Sportowego.

Blaž Kramer dosyć nieoczekiwanie był największą gwiazdą Legii Warszawa na początku sezonu. Słoweński napastnik w 11 spotkaniach w tej kampanii zapisał na swoim koncie aż pięć trafień oraz cztery asysty.

Jeszcze na początku okna transferowego chrapkę na ściągnięcie 28-latka do siebie miał Konyaspor, ale finalizacja tego transferu upadła na ostatniej prostej. Później Kramerem bardzo poważnie zainteresowany był Slovan Bratysława, jednak Legia przeszarżowała w swoich oczekiwaniach finansowych. Wydawało się, że Słoweniec ostatecznie będzie kontynuował swoją karierę w Warszawie, ale wtedy do gry znowu wkroczył Konyaspor, któremu tym razem udało się dopiąć operację do końca.

Pewne wątpliwości odnośnie tego, czy Kramer podjął właściwą decyzję ma Krzysztof Gerlak - ekspert od tureckiej Süper Lig. Jak się okazuje, nad Bosforem Kramer nie tylko nie będzie walczył o najwyższe cele, a nawet może być mu trudno o miejsce w składzie.

– Generalnie to dla mnie dosyć duże zdziwienie. Konyaspor to jest taki typowy ligowy średniak. W zasadzie niewiele jest tam do ugrania. Może jakby miał 22 lata to tak, ale jest już w bardziej zaawansowanym wieku i to będzie trudniejsze. Konyaspor gra prostą piłkę i tu może być beneficjentem, bo grają właśnie na rosłego napastnika. Jest tam reprezentant Turcji, Umut Nayir, i Kramer będzie dla niego alternatywą oraz będzie walczył o skład – mówił Gerlak na antenie Kanału Sportowego.

Ekspert ma też pewne wątpliwości odnośnie opłacalności tego ruchu pod względem finansowym - zarówno dla słoweńskiego napastnika, jak i Legii Warszawa, gdyż Turcy nie słyną ze swojej wypłacalności.

– Konya za bardzo też nie lubi lub nie może płacić swoim zawodnikom i to był temat podnoszony od trzech albo czterech sezonów. Nie wiem, jak to się ma jeśli chodzi o opłatę na transfer, natomiast Turcy lubią to rozkładać na raty. Konyaspor pewnie też tak zrobi i „Legioniści” zapewne tego ruchu zbytnio nie odczują – powiedział Gerlak.