Boca Juniors nie powiedziała ostatniego słowa. „Nie zamierzamy grać w rewanżu!”
2018-11-28 08:33:08; Aktualizacja: 5 lat temuPrezydent Boca Juniors, Daniel Angelici, zapowiada, że zrobi wszystko co w jego mocy, by nie dopuścić do rewanżowego spotkania w finale Copa Libertadores.
Mecz planowo miał się odbyć w sobotę, lecz musiał zostać przełożony ze względu na atak „kibiców” River Plate na autokar wiozący między innymi zawodników „Xeneizes”. Do incydentu doszło jeszcze poza terenem stadionu, ale działacze ekipy z La Bombonera uważają, że również tam ich rywale zza miedzy powinni zadbać o większe bezpieczeństwo.
Mecz został oficjalnie przełożony na 8 lub 9 grudnia. Działacze obu klubów wraz z CONMEBOL ustalili, szukając kompromisu, że spotkanie zostanie rozegrane poza Argentyną, na ten moment trudno jednak powiedzieć, czy do meczu w ogóle dojdzie. Wszystko za sprawą działań Boca, które dążą do przyznania walkowera na ich korzyść.
Wcześniej spekulowały o tym jedynie media, ale w ostatnim wywiadzie Daniel Angelici przyznał otwarcie, że klub zamierza walczyć przed sądem o to, by River Plate zostało ukarane.Popularne
- Poprosiliśmy o pewne sankcje ze względu na to, co się wydarzyło - stwierdził działacz, cytowany przez dziennik „Marca”.
- Mam nadzieję, że już ta instancja osądzi w niezależny sposób, dostrzeże precedensy i orzecznictwo, zastosuje się do zasad. W tej sytuacji mamy wystarczająco dużo punktów odniesienia, by wymagać tego, czego się domagamy. Ja muszę patrzeć na interes klubu i jego członków. Zaprezentowaliśmy materiały wideo, zdjęcia i dowody. Teraz czekamy cierpliwie na ich rozpatrzenie. Jestem pewien, że dowody są wystarczające.
- Co jeśli sąd nie przyzna nam racji? Wyczerpiemy całą drogę sądową, a później pójdziemy nawet do Sądu Arbitrażowego ds. Sportu, ale nie wybiegamy za bardzo do przodu, bo w idealnym scenariuszu trybunał dyscyplinarny osądzi na naszą korzyść. Nie rozważamy gry w kolejnym meczu finałowym. Jeśli nie będę zadowolony z wyroku, mamy prawo się odwoływać.