Ofensywny pomocnik z Malagi znalazł swoje miejsce na ziemi. Filigranowy zawodnik po latach starania się o regularną grę najpierw w barwach Manchesteru City a potem Realu Madryt w końcu zaznał tego komfortu.
W trwającym sezonie Brahim Díaz nie występuje może od deski do deski, aczkolwiek cieszy się wyraźnym poparciem ze strony szkoleniowca „Rossonerich”, Stefano Piolego, i ich sympatyków. Co najważniejsze, Hiszpan znów zaczął cieszyć się futbolem.
AC Milan nie ma żadnych wątpliwości i latem postara się uruchomić klauzulę definitywnego wykupu zawodnika o marokańskim rodowodzie z ekipy „Królewskich”. Zawarte w drugiej połowie lipca 2021 roku porozumienie zakłada wpłatę na ten cel 22 milionów euro przez mediolańczyków.
Stanowisko drużyny z Lombardii jest więc znane. Real Madryt jeszcze decyzji nie podjął.
35-krotni mistrzowie Hiszpanii nie zrezygnowali całkowicie z wychowanka Malagi, zachowując opcję pierwokupu jednokrotnego reprezentanta kraju. Jeśli aktualni obrońcy scudetto wykupią Díaza, madrytczycy będą mogli ściagnąć go z powrotem po wpłacie 27 milionów euro.
Działacze z Estadio Santiago Bernabeu poważnie myślą nad przyszłością 23-latka. Ten mógłby stać się ważną i przyszłościową częścią drużyny, mogąc obsadzić pozycje „dziesiątki” i bocznych stref ofensywy.
Kontrakt Brahima Díaza z Realem Madryt wygasa 30 czerwca 2025 roku. Młody Andaluzyjczyk w koszulce 14-krotnych triumfatorów Ligi Mistrzów zanotował w sumie 21 spotkań, dwie bramki i trzy asysty.