Brendan Rodgers mógl pracować w sztabie Manciniego
2012-08-26 19:02:55; Aktualizacja: 12 lat temuRemisem Liverpoolu z Manchesterem City zakończył się niedzielny hit Premier League. Swojego czasu niewiele brakowało, żeby menedżerowie tych zespołów siedzieli obok siebie na ławce trenerskiej.
W grudniu 2009. roku, po zaledwie sześciu miesiącach pracy, Rodgers został zwolniony z Reading. Trzy po tym wydarzeniu, na północy Anglii z City swój kontrakt z City podpisał Mancini. Pół roku później, 36-letni wówczas Irlandczyk z Północy miał dołączyć do sztabu szkoleniowego włoskiego trenera.
Obecny menedżer Liverpool odbył nawet podróż do Mediolanu, by osobiście porozmawiać z Mancinim. W trakcie negocjacji z „Obywatelami” Rodgers dostał jednak propozycję ze Swansea City. Perspektywa samodzielnej pracy z drugoligowym wtedy klubem okazała się dla młodego trenera bardziej kusząca niż lukratywne uposażenie w Manchesterze.
Czas pokazał, że odrzucenie propozycji City było dobrym posunięciem. Swansea pod wodzą Rodgersa awansowało do Premier League, a praca z walijskim rodzynkiem w najwyższej klasie rozgrywkowej pozwoliła jemu samemu objąć stery jednego z najbardziej utytułowanych angielskich zespołów. Niemniej, Irlandczyk z Północy przyznaje, że propozycja od aktualnego mistrza kraju dodała mu pewności siebie w trudnym dla niego czasie.Popularne
- To było dobre dla mojego samopoczucia w tamtym czasie. Po odejściu z Reading miałem przed sobą długą karierę w trenerce, a nagle pozostałem na lodzie. Zaczekałem do końca sezonu i poleciałem do Mediolanu na spotkanie z Roberto. Spodobałem się włodarzom City, a ja nie sądziłem, że dostanę jakąś propozycję samodzielnej pracy, więc chciałem chociaż współpracować z najlepszymi graczami. Zupełnie niespodziewanie dostałem jednak propozycję ze Swansea. Nie patrząc na pieniądze, ta oferta była zbyt dobra by ją odrzucić. - powiedział Brendan Rodgers.