Brudne zagranie. Dlatego transfer Jehora Macenki nie doszedł do skutku [OFICJALNIE]

2025-08-22 23:34:04; Aktualizacja: 2 godziny temu
Brudne zagranie. Dlatego transfer Jehora Macenki nie doszedł do skutku [OFICJALNIE] Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Petr Kuba [X.com]

Dyrektor generalny Petr Kuba wyjawił powody fiaska transferu Jehora Macenki ze Śląska Wrocław do Artisu Brno.

Wszechstronny ukraiński obrońca prezentował się całkiem solidnie na poziomie juniorskim oraz w rezerwach Legii Warszawa, ale nie dostąpił zaszczytu pokazania się w pierwszym zespole. Dlatego zimą 2022 roku skorzystał z opcji zaliczenia przeprowadzki do Śląska Wrocław.

Tu także musiał poczekać na nadarzającą się okazję, którą sprezentował mu trener Jacek Magiera, wykorzystując regularnie w sezonie 2023/2024 spory wachlarz umiejętności Jehora Macenki. W ubiegłych rozgrywkach, zakończonych spadkiem, nie było mu dane już tak często przebywać na boisku.

Dlatego władze klubu nie zamierzały stawać mu na drodze, gdyby zdecydował się zmienić otoczenie. 23-latek postanowił skorzystać z otworzonej mu furtki i spośród nadesłanych propozycji uznał niespodziewanie za najbardziej korzystną ofertę czeskiego drugoligowca SK Artis Brno, gdzie udał się na testy w celu podpisania kontraktu.

Te przebiegły pomyślnie i zawodnik odbył nawet pierwszy trening z drużyną, po którym... wrócił do Polski, bo postanowił tuż przed zawarcie porozumienia zmienić ustalone warunki, żądając o 33 procent wyższych zarobków, o czym otwarcie poinformował dyrektor generalny Petr Kuba.

„Praktyka dowiodła, że rzeczy czasami mogą być blisko, a jednocześnie tak daleko...

- wszystko uzgodniliśmy z klubem, agentem i zawodnikiem

- zawodnik wczoraj pomyślnie przeszedł badania lekarskie

- w momencie, gdy siedzieliśmy nad kontraktem na wcześniej ustalonych warunkach, zawodnik utknął i zażądał 33% wyższej pensji

- nie przyjęliśmy tego, więc zawodnik wraca do Śląska Wrocław” - poinformował we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych przedstawiciel klubu.

Macenko miał trafić do czeskiej drużyny w ramach wypożyczenie z zawartą opcją wykupu za 250 tysięcy plus wysoki procent od ewentualnej następnej sprzedaży.

Fiasko transferowe oznacza, że przynajmniej na razie wróci do polskiego klubu i jeżeli nie znajdzie na siebie innego chętnego, to będzie brany pod uwagę do gry w pierwszoligowcu przynajmniej do zimowego okna.

Obecna umowa wiąże go ze Śląskiem Wrocław do 30 czerwca 2027 roku.

W bieżących zmaganiach zdążył zanotować dwanaście minut w spotkaniu otwierającym sezon przeciwko Wieczystej Kraków. Potem czterokrotnie zasiadł na ławce rezerwowych oraz nie znalazł się z wiadomych względów w kadrze na starcie z Chrobrym Głogów.