Były piłkarz Cracovii punktuje działacza klubu w rapowym kawałku [WIDEO]
2021-05-21 20:59:45; Aktualizacja: 3 lata temuDaniel Duszyk postanowił rozliczyć się z przeszłością odnoszącą się do jego pobytu w Cracovii i w bardzo mocnych słowach skrytykował w rapowym kawałku działalność wiceprezesa Jakuba Tabisza.
26-letni pomocnik nie uważał się i nie uchodził za obiecujący talent. Mimo to regularnie wspinał się po poszczególnych szczeblach w drużynie „Pasów” dzięki wytrwałej pracy, zaangażowaniu oraz poświęceniu.
Determinacja oraz upór w dążeniu do celu przez Daniela Duszyka został dostrzeżony przez pracującego wówczas na stanowisku trenera Wojciecha Stawowego, który jesienią 2012 roku postanowił przyjrzeć się zawodnikowi z bliska za sprawą zaproszenia go do udziału w treningach pierwszego zespołu.
Wówczas młody piłkarz zwrócił się z prośbą do szkoleniowca o otrzymanie finansowego wsparcia ze strony Cracovii. Ten umówił gracza na spotkanie z wiceprezesem Jakubem Tabiszem, który w bardzo niekulturalny sposób obszedł się z defensywnym pomocnikiem, co w konsekwencji zamknęło mu drogę do zrobienia jakiejkolwiek większej kariery.Popularne
Obecnie Duszyk występuje w A-klasowej Nadwiślance Brzeźnica i próbuje odnaleźć utracone szczęście jako raper, który w kawałku „Rozliczenie” odniósł się do swojego pobytu w ekipie „Pasów”.
W ten sposób pragnął także ostrzec wszystkich młodych chłopaków przed konsekwencjami związanymi z reprezentowaniem barw Cracovii.
- Rozliczenie to słowo, które ciąży w mojej głowie. Rozliczam się z przeszłością. Wyszło jak wyszło w klubie w którym spędziłem całe życie i raczej chcę zamknąć ten etap piłki nożnej. Rozpocząć nowy etap – muzyki, która daje mi satysfakcję. W muzyce odnalazłem to, co dawała mi piłka – adrenalinę, przyjemność z tworzenia jej. Koncerty przypominają mi czas, gdy wychodziłem na boisko. Zawsze oddaję całe serce temu co robię - powiedział Duszyk w rozmowie z Jackiem Żukowskim dla „Gazety Krakowskiej”.
- Chciałbym ostrzec wszystkie osoby, zwłaszcza młode, by uważały na to, co się dzieje w klubie. Spotkała mnie w nim niemiła sytuacja. Wtedy, kiedy trenowałem z pierwszą drużyną, bo dostałem taką szansę od trenera Wojciecha Stawowego, przez kilka miesięcy jesienią 2012 roku. Spytałem trenera, czy mogę liczyć na dofinansowanie ze strony klubu, chciałem odciążyć trochę rodziców, usamodzielnić się. Trener powiedział, że porozmawia z członkiem zarządu, który się tym zajmuje. Zostałem umówiony na spotkanie z wiceprezesem. Usłyszałem, że skoro mi się nie podoba, to mam wyp… Moja odpowiedź była prosta – trzasnąłem drzwiami i wyszedłem. Takie zachowanie osoby, która zarządza klubem, jest nie na miejscu. Byłem młodym chłopakiem, miałem 17 lat. Tym bardziej było to dla mnie bolesne, że całe życie spędziłem w tym klubie - dodał raper, który już wcześniej musiał godzić się z niesprawiedliwym traktowaniem swojej osoby ze strony władz Cracovii.
- Dostałem ultimatum ze strony klubu, że jeżeli nie pójdę do SMS-u Kraków, to nie będę grał w meczach. Szkoła kosztowała 250 zł. miesięcznie. Wszystko musieli opłacać rodzice. Poszedłem tam, do tego jeszcze dochodziły składki na obiady – 240 zł, tak więc koszt był około 500 zł. Dlatego poprosiłem o dofinansowanie. Nie miałem nigdy żadnych pieniędzy z klubu, grałem na statusie amatora. Gdy chciałem odejść, to stwarzano mi problemy, Cracovia żądała za mnie 40 tys. zł., a potem okazywało się, że jednak nie 40, a 120 tys. Była blokada. Po tej sytuacji miałem trenować z rezerwami. Nie było szans się przebić - przyznał 26-latek.
Cały wywiad Jacka Żukowskiego z Danielem Duszkiem możecie przeczytać na stronie GazetaKrakowska.pl.