Obecnie 43-letni Walijczyk nigdy nie wybił się szczególnie podczas swojej kariery, aczkolwiek miał okazję występować dla uznanych marek.
W wieku 19 lat zadebiutował w barwach Liverpoolu, zdobywając nawet premierową bramkę na Anfield w ramach starcia w Pucharze Ligi. Więcej udanych momentów w trykocie „The Reds” nie przeżył, gdyż dwa lata po tym wydarzeniu odszedł definitywnie z giganta angielskiej piłki.
Jego dalsze boiskowe perypetie nie obfitowały w sukcesy. Pewną stabilizację Maxwell znalazł w szeregach Cardiff City, z którym związany był przez trzy lata. Dla „The Bluebirds” rozegrał łącznie 34 spotkania. Następnym przystankiem środkowego pomocnika było Swansea FC.
Po opuszczeniu „Łabędzi” 43-latek spadał przez kolejne ligi, zanim zakończył karierę w League of Wales, a więc w najwyższej walijskiej klasie rozgrywkowej. W niej bronił barw Bangor City i Caernarfon.
Piłkarską emeryturę Maxwell spędzał aktywnie. Pełnił funkcję inżyniera w Vodafone, a także objął kierownictwo nad Cardiff Draconians w rodzimej trzeciej lidze, ale ustąpił w grudniu ze względu na zwiększone zobowiązania zawodowe.
Został aresztowany w ramach obejmującego Wielką Brytanię śledztwa w sprawie przestępczości zorganizowanej. Operacja służb przyniosła w końcu oczekiwane rezultaty.
Łącznie pojmano ośmiu sprawców, parających się dystrybucją i produkcją zakazanych środków. Wśród nich znalazł się Maxwell, który zajmował się handlem narkotykami i magazynowaniem ich w domu.
Funkcjonariusze znaleźli w jego lokum narkotyki warte sześć milionów funtów, 2,5 miliona funtów w gotówce i sprzęt do ważenia.
Po nalocie zarekwirowano w sumie ponad 60 kilogramów substancji psychoaktywnych, w tym kokainy, cracku i heroiny.
Layton Maxwell przyznał się do zarzutów, godząc się w pełni z wyrokiem prokuratury.
Policja nadal stara się rozbić organizację przestępczą, która opłacała 43-latka.