Były piłkarz Liverpoolu: Na Anfield nikt mi nie pomógł. Byłem zdany sam na siebie
2016-10-10 16:33:13; Aktualizacja: 8 lat temuRyan Babel stwierdził, że nie ponosi całej odpowiedzialności z nieudany pobyt w Liverpoolu.
Skrzydłowy swego czasu uchodził za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników w Holandii, czego potwierdzeniem miał być transfer do "The Reds" w wieku 20 lat. Ajax zarobił wówczas na swoim wychowanku aż 14 milionów funtów.
Babel przez 3,5 sezonu spędzonego w Premier League wystąpił w 91 spotkaniach, strzelając 12 goli. Nie doczekał się określenia "transferowej wpadki", ale też nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Przede wszystkim nie rozwinął się tak, jak spodziewano.
W ostatnich latach 29-latek grał w mniej znanych klubach. Najpierw grał w Kasimpasie, następnie w Al Ain. Latem przeniósł się do Deportivo i z kibicami w Hiszpanii przywitał się bardzo ładnym golem. Teraz wspomina, dlaczego nie powiodło mu się na Anfield.Popularne
- Myślę, że byłem źle prowadzony. Ani trener, ani jego współpracownicy ze sztabu nie dawali mi dobrych rad - rozpoczął Babel.
- Gdy debiutowałem w Premier League miałem 20 lat. To wiek, w którym uczysz się od innych i potrzebujesz osób, z którymi możesz porozmawiać. W Liverpoolu byłem jednak skazany sam na siebie. Nikt mi nie pomagał. To trudne dla młodego zawodnika - dodał.
- Nie każdy jest Messim czy Cristiano. Nawet Ronaldo miał na początku problemy w Manchesterze. Każdy się dziwił, że nie przypominał gościa, który robił wrażenie na filmikach na YouTube. Alex Ferguson otoczył go jednak opieką i stał się jednym z najlepszych na świecie. Możliwe, że gdyby nie Szkot, Portugalczyk nigdy nie znalazłby się w tym miejscu - zakończył.