José Luis Sánchez w nocnym wydaniu programu „El Chiringuito de Jugones” przekazał, że w trakcie, gdy Casemiro rywalizował z piłkarzami „Los Rojiblancos” na Wanda Metropolitano, doszło do napadu na jego dom. Na szczęście jego rodzinie, który znajdowała się w środku, nic złego się nie stało.
Brazylijczyk o wszystkim dowiedział się po ostatnim gwizdku arbitra i zaraz po meczu przy asyście policji w wyjątkowym pośpiechu udał się do swojej posiadłości. Teraz śledczy będą prowadzili postępowanie wyjaśniające. Na razie nie wiadomo, co dokładnie zostało skradzione, lecz jak poinformował wspomniany dziennikarz, rabusie splądrowali cały dom.
To nie pierwszy taki przypadek w hiszpańskim futbolu. Wcześniej to samo spotkało już m.in. Zinédine’a Zidane’a, Karima Benzemę czy Gerarda Piqué.
Latem władze Realu Madryt wprowadziły w życie specjalny program mający na celu ochronę swoich pracowników. „Królewscy” ostrzegli również swoich zawodników, aby nie publikowali w mediach społecznościowych zdjęć mogących naprowadzić złodziei na trop, gdzie dokładnie mieszkają. Jak widać, te zabezpieczenia nie wystarczyły.