Cassano: Gdybym słuchał Tottiego, moja kariera potoczyłaby się inaczej

2017-02-04 14:41:11; Aktualizacja: 7 lat temu
Cassano: Gdybym słuchał Tottiego, moja kariera potoczyłaby się inaczej Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Corriere dello Sport

Antonio Cassano udzielił obszernego wywiadu dla „Corriere dello Sport”.

Napastnik pozostaje bez klubu po tym jak rozstał się z Sampdorią. Włoch popadł w konflikt z klubem przez co strony zdecydowały o obustronnym rozwiązaniu umowy. Na ten moment zawodnik nie cieszy się jednak zbyt dużym zainteresowaniem. Cassano twierdzi jednak, że znacznie się zmienił i jest gotów na kolejne wyzwania.

- Jestem teraz zupełnie inną osobą. Jestem bardziej zrównoważony i zrelaksowany. Chciałbym dalej grać, ponieważ po żonie i dzieciach, futbol to moje życie. Trenowałem z drużyną młodzieżową, wciąż czuję entuzjazm. To pierwszy raz, kiedy utrzymywałem właściwą wagę, mimo iż nie grałem przez sześć miesięcy - powiedział Cassano.

34-latek był bardzo utalentowany, jednak nie wykorzystał w pełni potencjału ze względu na wiele ekscesów osobistych. Teraz przyznaje, że jego kariera potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby stosował się do rad... Francesco Tottiego.

- Będąc jeszcze w Bari miałem szansę przejść do Juventusu, ale zaczynając grać podziwiałem Tottiego. Był najlepszy i widziałem w nim trochę z siebie. Miałem iść do „Juve”, ale kiedy pojawili się „Giallorossi”, powiedziałem agentowi, że muszę przejść do Romy. Tylko dlatego, że mogłem grać z Tottim. To niemożliwe, by się z nim nie przyjaźnić. Jest skromny, bardzo przyziemny. Przez pierwsze cztery miesiące w Romie mieszkałem z jego rodzicami, czułem się w nowym mieście jak w domu.

- Gdybym posłuchał choć dziesięciu procent dobry rad, które dał mi Totti, moja kariera potoczyłaby się zupełnie inaczej. Gdybym go słuchał, to prawdopodobnie zostałbym w Romie przez 10-15 lat i grał razem z nim. To rada, której naprawdę powinienem był wysłuchać... Świetnie się bawiliśmy i potrafiliśmy błyskawicznie się zrozumieć. Grało mi się z nim lepiej niż w jakimkolwiek momencie mojej kariery.

Następnie Cassano stwierdził, że największym błędem w jego przygodzie z piłką był czas spędzony w Realu Madryt.

- Półtora roku w Realu to mój największy błąd, ponieważ zrobiłem wszystko, by zrujnować ten czas. Ubolewam nad tym. Wtedy radość sprawiał mi brak zasad. Chciałem wrócić do domu, moja mama nie czuła się dobrze w Madrycie. Dostałem propozycję gry w Juventusie, w Serie B, ale odrzuciłem ich drugi raz i przeszedłem do Sampdorii. „Juve” jest niczym piękna kobieta, ale nie może mnie mieć!

Mimo dobrych wyników, Cassano opuszczał „Sampę” w złych stosunkach z ówczesnym prezydentem klubu, Riccardo Garrone.

- Byłem tam bardzo szczęśliwy i znalazłem osobę, która na ludzkim poziomie była po prostu najlepsza - Riccardo Garrone. On był jak ojciec, którego zawsze chciałem mieć. Kłótnia z nim to największy wyrzut mojego życia osobistego, nigdy sobie tego nie wybaczę. Cieszę się, że oczyściliśmy atmosferę zanim zmarł