Chaos w Wiśle. TS nie uznaje oferty kupna klubu!

2017-07-25 12:49:23; Aktualizacja: 7 lat temu
Chaos w Wiśle. TS nie uznaje oferty kupna klubu! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Wisła Kraków | Przegląd Sportowy | Dziennik Polski

Sprawa sprzedaży Wisły Kraków w ręce nowego właściciela nieco się skomplikowała.

Od kilku dni głośno jest o możliwej sprzedaży krakowskiego klubu. Już w zeszłym roku Towarzystwo Sportowe przekazało Tele-Fonice pośrednictwo przy poszukiwaniu nowego właściciela. Według umowy, jeśli do dnia 23 lipca wpłynęłaby oferta w wysokości 40 milionów złotych i jeden grosz, musi ona zostać zaakceptowana. Taka oferta, ze strony firmy Stechert, pojawiła się dwa dni przed terminem, jednak po jej otrzymaniu TS postanowiło... wypowiedzieć umowę pełnomocnictwa Tele-Fonice.

„Przegląd Sportowy” informuje o dużym zamieszeniu wewnątrz klubu. TS podważa autentyczność propozycji, ponieważ nie uznaje niejakiego Norberta Bernatzkiego jako pełnomocnika firmy Stechert. Wątpliwości budzi nadesłane pismo, które wygląda, jakby spisywano dokument na szybko. Zostało ono sporządzone na papierze firmowym European Agency Office, a zostało podpisane: „Internacional DiplomaticMission People's Diplomacy European Ukraine. European Parliament Accredtitation Brussels, Belgium. Norbert Bernatzky”. Według „Dziennika Polskiego”, nikt w misji Ukrainy w Brukseli nie słyszał o Bernatzky'm. Według „Przeglądu Sportowego” jest on faktycznie pracownikiem Stechert i działa z upoważnienia Jörga Lösera.

Prezes TS Wisła Kraków, Marzena Sarapata, wzięła dziś udział w konferencji prasowej, na której tłumaczyła zaistniałą sytuację. Stwierdziła, że aktualnie analizowana jest sytuacja oraz weryfikacja inwestora. Potwierdziła przy tym, że forma złożenia dokumentu budzi wątpliwości, a pismo nie może zostać uznane za ofertę. Jednocześnie zaznaczyła, że TS jest chętne do współpracy „z każdym, kto wyrazi chęć inwestowania środków w budowę silnej marki”. Najważniejszym czynnikiem ma być jednak dobro i wiarygodność klubu.

Co do samego zerwania współpracy z Tele-Foniką, TS Wisła Kraków może czekać kara finansowa. „Przegląd Sportowy” podaje, że może to być kilkaset tysięcy złotych. Na podstawie umowy, TS miało zarobić na sprzedaży klub 40 procent z zarobionej kwoty 40 milionów złotych. 60 procent miało trafić na konto Tele-Foniki.

Więcej na ten temat: Polska Wisła Kraków I liga