„Chcę jako mąż i ojciec stanąć w obronie mojej rodziny”. Adrian Siemieniec w mocnych słowach o sytuacji z Rafałem Grzybem

Jagiellonia Białystok w niedzielę zremisowała 1:1 z Motorem Lublin i zakończy 2025 rok na trzecim miejscu w tabeli Ekstraklasy. Po spotkaniu Adrian Siemieniec wyjaśnił swoje stanowisko dotyczące sytuacji, po której Rafał Grzyb odszedł z Jagiellonii Białystok.

„Duma Podlasia” nie wygrała w lidze od 9 listopada, marnując parę okazji na objęcie fotela lidera Ekstraklasy. Gra zespołu zaczęła się pogarszać od odejścia Rafała Grzyba, który był dotychczas asystentem Adriana Siemieńca.

Dotychczas nie poznaliśmy wszystkich szczegółów, które wpłynęły na rozstanie ze szkoleniowcem. Wiele mówiło się natomiast o zgrzytach w relacjach obu trenerów, a nawet ich... żon.

Nie wiadomo, co dokładnie się wydarzyło w tej kwestii, ale mogło to być coś poważnego. Na pewno odczuła to rodzina szkoleniowca, który zdecydował się znowu publicznie zabrać głos na temat całej sytuacji.

Popularne

Previous

Błyskawiczna decyzja Realu Madryt w sprawie Xabiego Alonso

A jednak? Aleksandar Vuković kandydatem polskiego klubu

Legia Warszawa zmienia trenera bramkarzy

Wróci i na wiosnę będzie gwiazdą Ekstraklasy? „Podpisuję się dwoma rękami”

Bartłomiej Drągowski z niespodziewanym powrotem do Ekstraklasy?

15 goli w 14 meczach. Napastnik z III ligi „wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku”

Pół miliona euro za gwiazdę pierwszej ligi

Legia Warszawa już bardzo blisko?! „Zaawansowane rozmowy”

Next

Na konferencji po meczu z Motorem Adrian Siemieniec postanowił opowiedzieć dziennikarzom o swoich odczuciach związanych z tą sprawą.

- Na koniec chciałbym powiedzieć jedną rzecz odnośnie sytuacji, która męczy mnie od jakiegoś czasu nie jako trenera, ale jako męża, jako ojca. Mówię tutaj o sytuacji, którą podjąłem, a więc zwolnieniu Rafała. My jako trenerzy musimy liczyć się z hejtem, że ktoś nas oceni. Taki zawód sobie wybraliśmy. Ale z naszymi rodzinami jest inaczej - zaczął szkoleniowiec.

W dalszej części swojej wypowiedzi ujawnił, że jego partnerka otrzymywała nieprzychylne wiadomości. Zaznaczył, że był to cios dla jego rodziny i nie akceptuje tej sytuacji.

- To, co spotkało moją żonę w mieście, w którym spędziliśmy mnóstwo czasu i poświęciliśmy dla niego i dla klubu kawał życia, że kobieta mojego życia jest postawiona w sytuacji, w której nie jest za nic odpowiedzialna ani niczemu winna, dostaje bardzo dużo nieprzychylnych wiadomości i hejtu - zdradził.

- Chciałbym w tym momencie powiedzieć „Dość” w imieniu mojej żony i wszystkich, którzy pracują w sporcie. To też są ludzie. Uważam, że w naszym przypadku ze strony nikogo w Białymstoku nie zasłużyliśmy na nic, co miało miejsce po mojej decyzji. Ja ze swojej strony nie mam żadnego problemu, niech mówią, co chcą, ale chcę jako mąż i ojciec stanąć w obronie swojej rodziny - podkreślił.

Nie wiadomo jeszcze, czy ta wypowiedź zakończy temat. Pewne jest jedno - Adrian Siemieniec nie będzie tolerował kolejnych podobnych sytuacji, w których narażone zostanie dobro jego rodziny.