„Czarna magia nastąpiła, jak wyjechał na urlop”. To wtedy w Legii Warszawa wszystko się zepsuło

Jacek Zieliński w trakcie swojej pracy w Legii Warszawa był często krytykowany. Okazuje się jednak, że jego współpracownicy widzieli inne oblicze działacza. Piotr Włodarczyk zdradził na kanale Futbolownia, że to wtedy, gdy go zabrakło, sytuacja zaczęła się psuć.

Obecna sytuacja w Legii Warszawa jest fatalna. Klub odpadł z Ligi Konferencji, tkwi w strefie spadkowej Ekstraklasy, a do tego wciąż nie ogłosił przyjścia Marka Papszuna.

Doprowadziły do tego lata błędów i nieprzemyślanych decyzji, z których część podjął Jacek Zieliński, który pracował na Łazienkowskiej jako dyrektor techniczny, a później sportowy pomiędzy 2017 a 2024 rokiem.

Były reprezentant Polski był często krytykowany, między innymi za posunięcia transferowe. Ostatnio okazało się, że to on obstawał przy ściągnięciu Kacpra Chodyny, który rozczarowuje na boisku.

Popularne

Previous

Błyskawiczna decyzja Realu Madryt w sprawie Xabiego Alonso

Legia Warszawa zmienia trenera bramkarzy

Kibice Legii Warszawa wyciszeni w Canal+? Jest reakcja stacji

Wróci i na wiosnę będzie gwiazdą Ekstraklasy? „Podpisuję się dwoma rękami”

Bartłomiej Drągowski z niespodziewanym powrotem do Ekstraklasy?

15 goli w 14 meczach. Napastnik z III ligi „wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku”

Pół miliona euro za gwiazdę pierwszej ligi

Legia Warszawa już bardzo blisko?! „Zaawansowane rozmowy”

Next

Działacz miał też problem, żeby dogadać się z Gonçalo Feio. Ich konflikt doprowadził pośrednio do odejścia Zielińskiego na marginalne stanowisko doradcze. Sam Portugalczyk zresztą pożegnał się z klubem niedługo później.

Dyrektora wziął jednak w obronę Piotr Włodarczyk, który zaznaczył, że dobrze zarządzał sytuacją na Łazienkowskiej. 

- Gdyby miał trochę wcześniej możliwości i pieniądze na to, żeby budować kadrę odważniej i zainwestować w piłkarzy, to myślę, że byłoby stabilniej i Legia walczyłaby o mistrza - przyznał były już skaut „Wojskowych”.

Dodał również, że w klubie sytuacja zaczęła się psuć, gdy Zielińskiego zabrakło. Miało to wpływ na relacje z Gonçalo Feio.

- Czarna magia nastąpiła, jak Jacek wyjechał na urlop. Feio odsunął się od niego i poszedł w kierunku innych ludzi w klubie jak Marcin Herra. Gonçalo chciał być bliżej prezesa i właściciela niż dyrektora sportowego - zdradził (cała rozmowa dostępna TUTAJ).

Wygląda zatem na to, że zupełnie niewinna sytuacja okazała się źródłem wielu problemów przy „Łazienkowskiej”. Zieliński nie ma już jednak na to wpływu, bo obecnie pełni tylko funkcję doradcy.