Czesław Michniewcz po zameldowaniu się w fazie pucharowej mundialu. „W pełni zasłużony awans”
2022-11-30 22:19:56; Aktualizacja: 1 rok temuSelekcjoner Czesław Michniewicz wypowiedział się na gorąco po zakończeniu spotkania z Argentyną (0:2) i jednoczesnym wywalczeniu przez reprezentację Polski awansu do 1/8 finału Mistrzostw Świata.
„Biało-Czerwoni” przystępowali do pojedynku z „Albiceleste” w charakterze lidera grupy C z posiadaniem wszystkich argumentów ku temu, żeby zameldować się w następnej fazie turniej.
Do osiągnięcia tego celu potrzebowaliśmy przynajmniej remisu z ekipą z Ameryki Południowej i ten cel udało nam się realizować do przerwy za sprawą spisującego się po raz kolejny rewelacyjnie w bramce Wojciecha Szczęsnego, który tuż przed końcem pierwszej połowy wybronił jedenastkę egzekwowaną przez Lionela Messiego.
Nasz optymizm po zejściu do szatni nie trwał jednak zbyt długo, ponieważ chwilę po wyjściu na drugą część rywalizacji straciliśmy gola i po dwudziestu minutach kolejnego, co zmusiło nas do nerwowego spoglądania na rezultat starcia Arabii Saudyjskiej z Meksykiem.Popularne
Tam długo utrzymywał się wynik dający nadzieję „El Tri” na przechylenie kwestii awansu na swoją korzyść, ale w ostatecznym rozrachunku „Zielone Sokoły” wpakowały futbolówkę do siatki ryzykujących wszystko Meksykanów i dzięki temu zameldowaliśmy się z drugiego miejsca w grupie do 1/8 finału, gdzie przyjdzie nam zagrać z Francją (4 grudnia o godzinie 16:00).
Radości z tego powodu po końcowym gwizdku sędziego nie ukrywał selekcjoner Czesław Michniewicz.
- Z jednej strony były duże nerwy, bo wiadomo jesteś blisko awansu, mimo że przegrałeś mecz i liczysz na pomoc innych, ale z drugiej strony masz cztery punkty, lepsze bramki i kartki, więc to w pełni zasłużony awans, ale żałuję, że graliśmy tak nerwowo. Wynikało to z naszych złych wyborów, przyjęcia, podań, rozmawialiśmy o tym w przerwie, ale najważniejsze, że się udało. Teraz cieszymy się z awansu - zaczął szkoleniowiec.
- Cierpienie było, ale z tego cierpienia mogło urodzić się coś lepszego. Żałuję tych momentów z pierwszej połowy szczególnie po tym, jak odbieraliśmy piłkę w środkowej strefie, gdzie często Argentyńczycy grali, ale brakowało nam wyjścia przed piłkę. W drugiej połowie liczyliśmy, że skrzydłowi to zrobią, ale tych odbiorów było mniej, bo Argentyna szybko strzeliła gola i zaczęła grać na utrzymanie, wymieniać podania z prawej do lewej, co w konsekwencji doprowadziło do utraty drugiej bramki - kontynuował opiekun reprezentacji Polski.
Na sam koniec selekcjoner odniósł się do zmiany dobrze spisującego się Bartosza Bereszyńskiego.
- Bartosz zgłosił kontuzję, już wcześniej dwa poprzednie mecze grał z zaciśniętymi zębami. Od tego mamy jednak w kadrze doświadczonego Artura Jędrzejczyka czy Damiana Szymańskiego. Zawsze możemy na nich liczyć w trudnych momentach - zakończył Michniewicz