Czy przepisy angielskiej federacji dopuszczają podwójne standardy w sprawie udziału w zakładach bukmacherskich?

2023-09-25 11:11:22; Aktualizacja: 1 rok temu
Czy przepisy angielskiej federacji dopuszczają podwójne standardy w sprawie udziału w zakładach bukmacherskich?
Kacper Adamczyk
Kacper Adamczyk Źródło: The Guardian

Na podwójne standardy, jakie istnieją w przepisach Angielskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie udziału w zakładach bukmacherskich, na przykładzie właściciela Brentfordu Matthew Benhama zwraca uwagę „The Guardian”.

Przypomnijmy, że wszystkie osoby czynnie zaangażowane w działalność klubów, zwłaszcza piłkarze czy trenerzy podlegają zakazowi uczestnictwa w obstawianiu meczów, za co grożą im surowe kary.

Niedawno przekonał się o tym piłkarz „The Bees” Ivan Toney, który przyznał się do 232 z 262 zarzutów stawianych mu przez FA w związku ze złamaniem przepisów, dotyczących właśnie udziału w zakładach bukmacherskich. W efekcie nałożono na niego karę ośmiu miesięcy zawieszenia oraz grzywną w wysokości 50 tysięcy funtów. Do gry będzie mógł on powrócić 16 stycznia 2024 roku, a od września otrzymał pozwolenie, aby wznowić treningi z zespołem.

Co ciekawe, FA opracował specjalną politykę w tej dziedzinie dla właścicieli klubów piłkarskich, zaangażowanych biznesowo w branżę bukmacherską. Niestety nie została ona nigdy podana do wiadomości publicznej, czego regularnie federacja odmawia, twierdząc, że tylko właściciele i kluby jako podmioty, których te zapisy dotyczą, muszą się z nimi zapoznać. W związku z tym nie ma potrzeby ich publikacji.

FA nie pozwala osobom bezpośrednio zaangażowanych w kluby piłkarskie obstawiania żadnych meczów w dowolnym miejscu na świecie. Z branżą bukmacherską są jednak związani niektórzy ich właściciele. Chodzi w tym miejscu o rodzinę Coates, posiadającą zarówno firmę Bet365, jak i Stoke City, a także Tony’ego Blooma, właściciela Brighton oraz Matthew Benhama, mającego w swoim portfolio Brentford.

Ten ostatni zbił fortunę właśnie na branży bukmacherskiej, a za nim zaczął pracować na swoje konto, to był podwładnym Blooma, ale panowie podobno się pokłócili i ich zawodowe ścieżki się rozeszły.

Benham jest założycielem i większościowym udziałowcem firmy Smartodds, która opracowuje najnowocześniejsze modele statystyczne, udostępniane potem klientom, a wykorzystywane później w zakładach bukmacherskich. W 2012 roku przejął on „The Bees”, a w 2021 roku wprowadził do Premier League. W 2014 roku 55-latek został także większościowym udziałowcem FC Midtjylland.

Jednym z klientów Smartodds jest MSPP Admin, którego Benham również jest głównym właścicielem. Pozostałymi są: Cliff Crown oraz Philip Wall, odpowiednio prezes oraz były dyrektor Brentfordu.

Przedsiębiorstwo to bierze udział w zakładach bukmacherskich w Wielkiej Brytanii i Hongkongu za pośrednictwem prywatnych kontrahentów, co ma skumulować zainwestowane pieniądze wielu graczy i zmaksymalizować zyski.

Według „The Guardiana” firma ta obstawiała mecze piłkarskie poza Wielką Brytanią, niemające wpływu na rozgrywkl, w których uczestniczy Brentford. Problem jest jednak taki, że według dziennika niektóre zakłady były zawierane na nazwisko Benhama, co już mogłoby oznaczać złamanie zasad. Jego rzecznik stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom.

W 2018 roku FA przegrał batalię sądową z właścicielem Bournemouth Maximem Deminem właśnie w kwestii naruszenia zasad uczestnictwa w zakładach bukmacherskich. Sąd przychylił się wówczas do argumentacji prawników biznesmena, którzy twierdzili, że przepisy federacji nie obowiązywały ich klienta, ponieważ nie odgrywał on żadnej roli w codziennej działalności klubu.

W przypadku Benhama sprawy mają się trochę inaczej, ponieważ już na stronie internetowej Brentfordu widnieje informacja, że znacząco interesuje się on bieżącym jego funkcjonowaniem. Na razie FA nie wszczął wobec 55-latka śledztwa. Jeśli doniesienia dziennika są prawdziwe, a tak się nie stanie, to będzie można mówić o podwójnych standardach w tej kwestii w przepisach federacji wobec ludzi futbolu.