Dani Alves w fatalnym stanie. „Podjęto ekstremalne środki. Niezbędny stały nadzór”

2024-02-18 08:44:12; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Dani Alves w fatalnym stanie. „Podjęto ekstremalne środki. Niezbędny stały nadzór” Fot. Florencia Tan Jun / SPP/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Telecinco | Marca

Oskarżony o gwałt na młodej kobiecie Dani Alves nieustannie przebywa w areszcie. Jego stan psychiczny drastycznie się pogorszył. Służby w obawie o popełnienie przez niego samobójstwa zastosowały specjalny protokół.

Byłemu zawodnikowi FC Barcelony i Brazylii postawiono zarzut napaści i wykorzystania seksualnego 23-letniej kobiety w nocy z 30 na 31 grudnia 2022 roku w łazience klubu nocnego w Barcelonie. Od 20 stycznia przebywa on w areszcie, czekając na ostateczny proces.

Alves dwukrotnie ubiegał się o możliwość zwolnienia, jednak oba wnioski zostały odrzucone przez prokuraturę ze względu na ryzyko ucieczki oskarżonego za granicę.

40-latek nie poprawił swojej sytuacji zeznaniami. W nich kilkukrotnie zmieniał wersję zdarzeń, przedstawiając wykluczające się wątki. Jego pierwsze zeznanie, z 20 stycznia, było chaotyczne i nieskładne.  Zaprzeczył jakiejkolwiek relacji seksualnej z dziewczyną. Po pewnym czasie 126-krotnego reprezentanta kraju olśniło - do stosunku doszło, ale jedynie oralnego. Bardzo szybko porzucił tę wersję i przyznał, że  faktycznie odbył z rzekomą ofiarą pełny stosunek. Piłkarz próbował przekonać sędziego, że to, co wydarzyło się w toalecie klubu nocnego, nie było gwałtem, ale „stosunkiem seksualnym między dorosłymi osobami wyrażającymi zgodę”.

Prokuratura żąda dziewięciu lat kary dla Alvesa. Pokrzywdzona 23-latka domaga się z kolei dwunastu lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

Po serii kolejnych przesłuchań i dłużących się miesiącach w areszcie stan psychiczny Alvesa drastycznie się pogorszył. Jak dowiedziała się hiszpańska stacja Telecinco, służby więzienne musiały zastosować protokół antysamobójczy.

- Podjęto ekstremalne środki. W wyniku procesu popadł w depresję. Wydawał się przygnębiony, zdewastowany. Wychowawcy i urzędnicy wydawali się go wspierać. W obawie, że się skaleczy, spróbuje zrobić coś szalonego lub brutalnego zastosowali protoków. Został wdrożony następnego dnia po rozprawie - miał przekazać były współwięzień Brazylijczyka.

Rzeczony protokół opiera się na zapobieganiu, wykrywaniu i interwencji. Zastosowane środki bezpieczeństwa zakładają stały nadzór, kontrolę dostępu do niebezpiecznych przedmiotów i ograniczanie możliwości poruszania się.

Anonimowy więzień przyznał również, że Alves podzielił się z nim planem swojej ucieczki. W przypadku uzyskania tymczasowej wolności udałby się niezwłocznie do Brazylii, gdzie zaszyłby się przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości.

Proces 40-latka rozpoczął się 5 lutego. Na ostateczny werdykt sądu przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Więcej na ten temat: Brazylia Daniel Alves da Silva