Dariusz Mioduski wyśmiany przez Holendrów. „Może niech wyjdzie na ring?”
2023-10-12 11:21:10; Aktualizacja: 1 rok temuNarracja holenderskich mediów nie ulega żadnej zmianie. Tym razem na łamach „Noordhollands Dagblad” błysnął Brian Wijker, który otwarcie posądza Legię Warszawa o wydarzenia po starciu Ligi Konferencji Europy.
„Za wszystko, o co Legia obwiniła AZ Alkmaar, sama jest winna. To, że polski klub nie wypowiedział się przeciwko obelgom pod adresem AZ, Holendrów w ogóle, naszej policji i gminy Alkmaar, jest ogromnym wstydem. Część kibiców Legii przyszła na stadion z jednego powodu: wywołać niepokój. Dokładnie tak, jak oczekiwano” - napisał Brian Wijker.
Już ten fragment tekstu obrazuje dokładnie, z jaką narracją będziemy mieli do czynienia. Holandia nieustannie wypiera swoją winę za wydarzenia po meczu Ligi Konferencji Europy, choć ta została dokładnie ukazana w licznych nagraniach.
Tamtejsze media informują o agresji kibiców Legii i jej zawodników. Przemocowe zachowanie przyjezdnych z Polski skończyło się ponoć poważnym urazem jednego z ochroniarzy, który doznał złamania łokcia i wstrząsu mózgu. Mimo takich oskarżeń Holendrzy nie potrafią tego udokumentować absolutnie żadnym filmem czy zdjęciem.Popularne
Linia obrony gminy Alkmaar opiera się teraz w głównej mierze na nienawiści, którą kierują w stronę władz miasta sympatycy warszawskiego klubu.
„Reakcje kibiców Legii Warszawa na wpisy AZ w mediach społecznościowych są szokujące. Nagrobki z logo klubu Alkmaar lub literą Z w tym samym godle zastąpiono swastyką. Pojawiają się także zdjęcia byłego niemieckiego masowego mordercy i groźby wobec burmistrz Alkmaar Anji Schouten. W życiu nie widziałem tyle szokującej głupoty” - przekonywał dalej Wijker.
W dalszej części tekstu oberwał Dariusz Mioduski i polskie media.
„Podobnie jak pszczoły miodne, część polskich dziennikarzy sportowych brzęczy za prezydentem Legii Dariuszem Mioduskim. Człowiek, który maluje zupełnie inną historię niż holenderska policja, gmina Alkmaar i AZ. Z wyglądu przypomina trochę Gertjana Verbeeka, byłego trenera AZ i miłośnika kickboxingu. Może uda im się razem wyjść na ring, bo Mioduski wyraźnie ma w sobie sporo stłumionej frustracji. Być może z powodu strukturalnego niewłaściwego postępowania jego własnych zwolenników.
Dobrego imienia Legii nie należy już stawiać w złym świetle - uważa Mioduski. Jakie dobre imię? Również w ten weekend jego zwolennicy zrobili z siebie kompletnych głupców, wywieszając okropne transparenty skierowane do uchodźców” - czytamy w następnych akapitach.
Legia Warszawa podejmie AZ Alkmaar przy Łazienkowskiej 14 grudnia.