Dlatego Julián Alvarez zamienił Manchester City na Atlético Madryt

2024-09-25 21:28:38; Aktualizacja: 2 dni temu
Dlatego Julián Alvarez zamienił Manchester City na Atlético Madryt Fot. Atletico Madryt

Julián Alvarez minionego lata dopiął swego i wyszedł z cienia Erlinga Haalanda oraz Kevina De Bruyne, zaliczając intrygującą przeprowadzkę z Manchesteru City do Atlético Madryt. 24-latek w rozmowie dla ESPN wyjaśnił, co stało akurat za takim miejscem do dalszego rozwoju.

Transfer z udziałem argentyńskiego mistrza świata, dwukrotnego zdobywcy Copa América oraz triumfatora Pucharu Europy okazał się wielkim dealem. Wyspy Brytyjskie zamienił na stolicę Hiszpanii za 75 milionów euro, a to jedynie kwota minimalna, która w efekcie może wzrosnąć aż do 95 milionów po spełnieniu bonusów.

W troszkę ponad 100 spotkaniach wychowanek River Plate zanotował dla „Obywateli” 36 trafień i 18 asyst. Często czuł się jednak niedoceniany przez Pepa Guardiolę, który w meczach o najwyższe stawki zwykle stawiał na inne wybory w wyjściowej jedenastce lub nie pozwalał rozgrywać zawodnikowi całego spotkania.

Co więc skusiło Alvareza akurat na dołączenie do Atlético? Z poniższych słów można wywnioskować, że skutecznie przemówił do niego szkoleniowiec Diego Simeone oraz panująca magiczna atmosfera na Civítas Metropolitano.

– To była decyzja, którą musiałem podjąć powoli, przetrawiając ją w myślach na własny sposób, aby następnie skonsultować ją z najbliższymi. Chłopaki powiedzieli mi, że gdy tu przybędę, będę czuł się bardzo komfortowo. Zapewniali, że klub jest świetny i muszę tego doświadczyć, będąc w środku, aby doskonale zrozumieć, co znaczy Atlético Madryt. Antoine (Griezmann) dodał też, że kibice są niesamowici i się w nich zakocham – wyznał napastnik.

– Jeszcze zanim dołączyłem do drużyny, Simeone powiedział mi coś, co kazało mi myśleć: „Chcę podążyć tą drogą”. To była wówczas jedna z pierwszych rozmów, jakie odbyliśmy. Wyjaśnił mi w streszczeniu, jak działa ten klub, czego on ode mnie oczekuje, a także jak prezentuje się projekt na ten sezon i kolejne lata. Wykonaliśmy między sobą kilka połączeń, wymienialiśmy się wiadomościami na WhatsAppie. On (Simeone) robi wszystko, motywuje, stara się sprawić, żebyś odnalazł najlepszą wersję siebie. Ja zawsze jestem na to otwarty – dodał.

Początki dla absolutnie spełnionego piłkarza pod kątem zdobytych trofeów na poziomie klubowym i reprezentacyjnym nie są wcale takie łatwe. Po siedmiu spotkaniach strzelił jak na razie jednego gola.

Kontrakt z „Los Colchoneros” ma ważny do połowy 2030 roku.