Dlatego Marcin Sasal został zwolniony z Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Alkohol w trakcie meczu, szarpanina z dyrektorem, rozbite lustro

2025-06-03 12:48:24; Aktualizacja: 1 dzień temu
Dlatego Marcin Sasal został zwolniony z Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Alkohol w trakcie meczu, szarpanina z dyrektorem, rozbite lustro Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Pogoń Grodzisk Mazowiecki odsunęła od pracy dyscyplinarnie trenera Marcina Sasala, wywołując tym samym wielkie poruszenie. Trener podczas ostatniego meczu w Krakowie był nietrzeźwy, a na dodatek wdał się w przepychankę z dyrektorem sportowym i trenerem bramkarzy Sebastianem Przyrowskim. W pewnym momencie 54-latek zbił lustro w szatni - relacjonuje Jakub Kłyszejko z TVP Sport.

Pogoń Grodzisk Mazowiecki w pełni zasłużenie wywalczyła bezpośredni awans na zaplecze Ekstraklasy, wyprzedzając w tabeli Wieczystą Kraków. Wielkie pochwały za pracę z zespołem otrzymywał Marcin Sasal. 

Od pewnego czasu pojawiały się jednak głosy, że wewnątrz klubu nie dzieje się najlepiej. Porywczy charakter trenera dawał się we znaki. Kulminacja nastąpiła przy okazji starcia z Hutnikiem Kraków.

W poniedziałkowy wieczór Pogoń ogłosiła odsunięcie Sasala od prowadzenia zespołu z powodów dyscyplinarnych. Wiadomość ta wywołała ogromne poruszenie. Jednocześnie zastanawiano się, co dokładnie miało wpływ na taką decyzję zarządu.

54-letni szkoleniowiec z uwagi na obowiązujące zawieszenie nie mógł zarządzać grą „Czerwono-Białych” w sobotnim starciu. W Krakowie jednak się pojawił - w stanie nietrzeźwości.

Jak relacjonuje Jakub Kłyszejko z TVP Sport, Sasal już w trakcie pierwszej połowy wszczynał awantury. W przerwie ruszył na Sebastiana Przyrowskiego.

- Trener w Krakowie był pod wpływem alkoholu, zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie. Zaczął robić awantury. Mamy wielu świadków: całą drużynę i ludzi z Hutnika – opowiada Przyrowski. – W przerwie meczu doszło między nami do przepychanki. Weszliśmy do szatni z zawodnikami, trener na nas naskoczył i nie kontrolował się. Do rękoczynów nie doszło, do ostrej wymiany słów już tak. Ja nie pozwoliłem sobie na takie traktowanie. Źle, że tak wyszło, ale niestety stało się tak na "życzenie" trenera. Wiele razy go chroniliśmy, wyciągaliśmy rękę, ale tak dłużej się nie da - ujawnił dyrektor sportowy i trener bramkarzy Pogoni.

Na tym nie koniec. W szatni doświadczony szkoleniowiec rzucał krzesłami, wyzywał zawodników, a następnie zbił lustro w szatni. Następnie awanturował się z działaczami Hutnika. 

Krakowski klub wysłał już listę szkód, które urządził wściekły Sasal. Jak widać, sprawa jest poważna.

Oficjalnie 54-latek został tylko odsunięty od stanowiska, a więc nadal ma ważną umowę. Wydaje się jednak, że to kwestia czasu.

„Nikt w Grodzisku nie wyobraża sobie, by Sasal nadal pracował z Pogonią. Doświadczony szkoleniowiec jeszcze do piątku miał za sobą całą szatnię. Wszystko zmieniło się po sobotnich wydarzeniach. Piłkarze byli w dużym szoku” - przekazał Kłyszejko.