Dzięki nim Motor Lublin był „niezniszczalny”. Mateusz Stolarski przyznał rację

2025-10-17 08:15:24; Aktualizacja: 1 dzień temu
Dzięki nim Motor Lublin był „niezniszczalny”. Mateusz Stolarski przyznał rację Fot. Robert Skalski / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Motor Lublin

Motor Lublin przeżywa znacznie trudniejszą kampanię Ekstraklasy, aniżeli to miało miejsce przed rokiem w roli beniaminka. Czy wpływ na taki stan rzeczy mają odejścia takich liderów, jak Samuel Mráz czy Piotr Ceglarz? Trener Mateusz Stolarski dał do zrozumienia, że napastnicy pozostawili po sobie wielką wyrwę.

Zespół z Lubelszczyzny nie ma łatwego życia w elicie. O ile w zeszłym sezonie wywalczanie pozytywnych wyników przychodziło mu z większą łatwością, tak teraz po dziesięciu seriach gier utrzymuje się ledwo nad strefą spadkową.

Różnica wynika między innymi ze zmiany charakterów w szatni. Przysłowiowy wózek do niedawna ciągnęli liderzy formacji ofensywnej. Mráz dziś przywdziewa barwy szwajcarskiego Servette, natomiast Ceglarz przyjął propozycję Ruchu Chorzów.

Razem po awansie z I ligi zanotowali dla drużyny 22 trafienia, co stanowiło około 46 procent dorobku strzeleckiego na tle Motoru. Szkoleniowiec powiedział, że należy z takich faktów wyciągnąć odpowiednie wnioski.

– Oczywiście, zmiana zawodników wiąże się ze zmianą dynamiki zespołu. Myślę, że tych dwóch zawodników, ale i paru innych, miało znaczący wpływ na to, że Motor był drużyną niezniszczalną, był „jakiś” – przyznał Stolarski.

***

Trener Motoru Lublin po rozmowach z prezesem. „Pierwszy większy kryzys”

***

– Nie chcę jednak wracać do przeszłości. Wiele rzeczy, które działy się w klubie, były też moimi decyzjami. Zmiany, prędzej czy później, zawsze muszą nastąpić. Ciężko jest zatrzymać najlepszego strzelca ligi, jeśli wokół niego jest duże zainteresowanie – wskazał trener.

– W przyszłości muszę pomyśleć nad tym, że w pierwszej kolejności najważniejsze transfery to takie, aby zatrzymać zawodników, którzy robili różnicę. Wokół nich trzeba dobierać zawodników, którzy mogą podnieść nasz poziom – podsumował wątek.

Lublinianie w piątkowy wieczór zawalczą o pierwsze zwycięstwo od 30 sierpnia. Swoją niemoc chcą przełamać na GKS-ie Katowice.