„Edward Iordănescu przypomina mi trochę Gonçalo Feio”

2025-10-17 06:52:51; Aktualizacja: 19 godzin temu
„Edward Iordănescu przypomina mi trochę Gonçalo Feio” Fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

Wyniki Legii Warszawa pod wodzą Edwarda Iordănescu rozczarowują, a na dodatek Rumun swoją postawą nie wzbudza sympatii u kibiców stołecznego klubu. Do krytyków szkoleniowca należy legenda „Wojskowych”, Marek Jóźwiak, a swoimi poglądami podzielił się on na łamach TVP Sport.

Zatrudnienie Edwarda Iordănescu przez Legię Warszawa na papierze wyglądało naprawdę nieźle, bo mowa o szkoleniowcu, który w przeszłości był selekcjonerem reprezentacji Rumunii, a także odpowiadał za wyniki takich klubów jak CFR Cluj czy FCSB.

Rumun za sterami Legii nie spisuje się jednak zbyt dobrze - w Ekstraklasie w dziesięciu spotkaniach zdobył zaledwie 15 punktów, co przekłada się na dopiero siódmą lokatę, a za sprawą swoich wypowiedzi wśród kibiców uchodzi on za dosyć marudnego.

Przed przerwą reprezentacyjną głośno było nawet o możliwym zwolnieniu Rumuna - na inaugurację zmagań w Lidze Konferencji wystawił on zupełnie rezerwowy skład, który przegrał 0:1 z Samsunsporem, tylko po to, by kilka dni później wypoczęci podstawowi zawodnicy zasłużenie przegrali z Górnikiem Zabrze 1:3.

Do fanów szkoleniowca nie należy Marek Jóźwiak, który w barwach Legii zanotował aż 348 spotkań.

- Słucham uważnie tego, co mówi trener Iordănescu i on na wszystko ma wytłumaczenie. Z jednej strony błędy sędziów, z drugiej brak szczęścia i strzały w słupek, z trzeciej transfery dopiero pod koniec okna transferowego. Po każdym spotkaniu szkoleniowiec przytacza korzystne dla Legii statystyki. Niby wszystko się zgadza, oprócz wyników. Pod tym względem przypomina mi trochę Gonçalo Feio, który też pięknie tłumaczył się z braku wyników - stwierdził 58-latek dla TVP Sport.

- Sądzę, że Iordănescu dotrwa do końca roku, wcześniejsze zwolnienie byłoby przyznaniem klubu, że jego zatrudnienie było pomyłką - prorokuje Jóźwiak.

Ostatnio pojawiły się plotki, że Rumun może ponownie objąć kadrę swojego kraju, jednak on sam zapewnia, że swoją przyszłość widzi przy Łazienkowskiej.