Ofensywny pomocnik ma za sobą
znakomity sezon w barwach Sportingu. W jego trakcie 24-latek rozegrał 53
spotkania, notując aż 32 trafienia i 18 asyst. Kolejne doniesienia
łączące go z bogatszymi europejskimi klubami więc nie dziwiły.
Działacze MU interesowali się nim od dawna i w pewnym momencie byli
bardzo blisko jego zakontraktowania. Koniec końców Fernandes nie
trafił jednak na Old Trafford.
Jak podaje ESPN, choć
statystyki Fernandesa robią wielkie wrażenie, pracownicy
angielskiego klubu znaleźli w jego grze mankamenty. Przede wszystkim
Portugalczyk zbyt często posyłał niedokładne podania i w
konsekwencji tracił piłkę. Na Old Trafford stwierdzono, że styl
gry Fernandesa nie pasuje do filozofii Ole Gunnara Solskjæra opartej
na jej posiadaniu.
Dodatkowo władze MU nie były zadowolone z liczby pojawiających się transferowych doniesień na temat pomocnika. Portugalscy dziennikarze przez długi czas łączyli bowiem Fernandesa z innymi klubami, w tym Tottenhamem. Anglicy zaczęli przypuszczać, że Sporting próbuje w ten sposób podnieść cenę za piłkarza, a i tak chciał niemało, bo pisało się o 70 milionach euro.
Nie można oczywiście wykluczyć, że MU dalej będzie bacznie przyglądał się poczynaniom Fernandesa i w przyszłości zdecyduje się go zakontraktować.