FC Barcelona nie może przyśpieszać powrotu Lamine'a Yamala. „Musi przeprowadzić bardzo ścisłą kontrolę”

2024-12-18 08:39:03; Aktualizacja: 1 godzina temu
FC Barcelona nie może przyśpieszać powrotu Lamine'a Yamala. „Musi przeprowadzić bardzo ścisłą kontrolę” Fot. Bagu Blanco/pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: El Larguero

Lamine Yamal doznał urazu stawu skokowego w przegranym meczu Barcelony z CD Leganés (0:1). Mimo to kontynuował grę i dopiero w drugiej połowie opuścił plac gry. Okupił to pogłębieniem kontuzji i teraz klub musi dokładnie czuwać nad przebiegiem leczenia, o czym powiedział doktor Pedro Luis Ripoll w programie „El Larguero” na antenie radia Cadena SER.

Zaledwie 17-letni skrzydłowy posiada już bardzo bogate doświadczenie na seniorskim poziomie i należy do grona wiodących postaci w strukturach „Dumy Katalonii”. Dobitnie pokazuje to fakt zanotowania sześciu trafień i dwunastu asyst w 21 rozegranych meczach w tym sezonie.

W najbliższym czasie nie będzie mu dane poprawić tych liczb, w wyniku urazu odniesionego w przegranym spotkaniu z CD Leganés. Lamine Yamal mógł uniknąć poważniejszych kłopotów zdrowotnych, gdyby opuścić plac gry niezwłocznie po nabawieniu się kontuzji, ale zamiast tego kontynuował grę i dopiero na kwadrans przed końcem rywalizacji zszedł z boiska.

Przeprowadzone niezwłocznie badania wykazały uszkodzenie pierwszego stopnia więzadła piszczelowo-strzałkowego przedniego, wymagającego absencji przez okres od trzech do czterech tygodni.

Doktor Pedro Luis Ripoll zapewnił w programie „El Larguero” na antenie radia Cadena SER, że FC Barcelona nie powinna mimo wszystko przyśpieszać powrotu zawodnika do gry, bo może to doprowadzić do wystąpienia poważniejszych problemów. Zwłaszcza, że w krótkim odstępie czasu 17-latek doznał podobnego urazu.

- Nie jest to typowe skręcenie, ale znacznie bardziej specyficzna kontuzja. Polega ona na rozerwaniu błony łączącej kość piszczelową ze strzałkową, znanej jako syndesmoza. Rokowanie są przy niej znacznie bardziej niepewne. Na dodatek jest to druga kontuzja, której doznał w tej samej strukturze i w mniej niż miesiąc, a jest ona bardziej delikatniejsza niż kostka - stwierdził hiszpański lekarz medycyny urazowej i chirurg.

- Kontynuowanie gry po odniesieniu urazu mogło źle wpłynąć na stan piłkarza. Jest to nasz chleb powszedni, ponieważ w piłce nożnej to trenerzy i zawodnicy decydują, kiedy opuszczą boisko - dodał na temat braku natychmiastowej zmiany.

- Służby medyczne Barçy dobrze zrobią, jeśli wyleczą kontuzję całkowicie i bez pośpiechu. Zaleciłbym leczenie biologiczne rozdarcia, z dodatkiem białka z jego własnej krwi, co jest bardzo powszechne w Hiszpanii. Następnie klub musi przeprowadzić bardzo ścisłą kontrolę radiologiczną, aby upewnić się, że pęknięcie całkowicie się zagoi. Wynika to z istnienia ryzyka wystąpienia diastazy, czyli oddzielenia się kości piszczelowej i strzałkowej z powodu braku błony, co pozostawi kostkę w bardzo niestabilnym stanie - zakończył.

Jeżeli „Duma Katalonii” zastosuje się do powyższych sugestii, to Yamal nie pomoże zespołowi w starciach przeciwko Atlético Madryt w LaLidze, UD Barbastro w Pucharze Króla i prawdopodobnie nie zagrałby też w meczach o Superpuchar Hiszpanii.