Sporting CP latem zaryzykował. Wydał aż 18 milionów euro, co stanowiło dla niego drugi najwyższy wydatek w historii, na sprowadzenie Mortena Hjulmanda, który wcześniej sprawdził się jedynie w austriackiej Admirze Wecker i włoskim Lecce.
Inwestycja w 24-letniego defensywnego pomocnika okazała się trafna, bo z miejsca stał się on kluczowym elementem w układance Rúbena Amorima.
Duńczyk rozegrał w Sportingu już aż 37 spotkań, w których zanotował dwie bramki oraz cztery asysty. Uchodzi on za idealnego łącznika defensywy z ofensywą oraz imponuje swoją grą bez piłki. Ma swój znaczny wkład w tym, że jego klub wyrasta na faworyta w rywalizacji o mistrzostwo Portugalii.
„Tipsbladet” twierdzi, że postawa Hjulmanda przyciągnęła uwagę FC Barcelony. „Duma Katalonii” jest też zainteresowana angażem Amorima, więc pomocnik mógłby przyjść w pakiecie ze szkoleniowcem, ale nie jest to niezbędne, by doszło do transferu.
- Barcelona go obserwuje. Wcześniej łączono go z Tottenhamem, ale Anglicy nie są już zainteresowani. Za to Barça pilnie spogląda na sytuację piłkarza. Myślę, że jest gotowy na kolejny krok w swojej karierze. Grał bardzo dobrze w Lecce, a teraz radzi sobie także w Sportingu. To naprawdę dobry zawodnik - powiedział duńskiemu portalowi Gianluca Di Marzio.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
