Fede Valverde bohaterem Realu Madryt. Jego bezpardonowy atak uchronił klub od porażki w Superpucharze Hiszpanii [WIDEO]

2020-01-12 21:19:44; Aktualizacja: 4 lata temu
Fede Valverde bohaterem Realu Madryt. Jego bezpardonowy atak uchronił klub od porażki w Superpucharze Hiszpanii [WIDEO]
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info | Marca

Fede Valverde musiał się uciec do bezpardonowego zatrzymania Álvaro Moraty. Urugwajczyk sfaulował Hiszpana stającego oko w oko z Thibautem Courtois i dzięki temu uchronił swój zespół od straty gola w dogrywce o Superpuchar Hiszpanii.

Real Madryt sięgnął po pierwsze trofeum w 2020 roku pod wodzą Zinédine'a Zidane'a. Francuski szkoleniowiec nie przegrał do tej pory żadnego z finałowych spotkań na ławce trenerskiej „Królewskich”.

W niedzielny wieczór był jednak tego bardzo bliski, ponieważ w dogrywce fatalny błąd prowadzonego przez niego zespołu spowodował wyprowadzenie niezwykle groźnej kontry przez Atlético Madryt.

Ta powinna i zapewne zakończyłaby się umieszczeniem futbolówki w siatce przez Álvaro Moratę, gdyby szarżującego hiszpańskiego napastnika bezpardonowym faulem tuż przed linią pola karnego nie zatrzymał Fede Valverde.

Urugwajczyk został za swoje przewinienie naturalnie wyrzucony z boiska z czerwona kartką, ale miał świadomość, że w ten sposób uchronił Real od straty gola. Koledzy z zespołu mogli mu później podziękować za to poświęcenie, ponieważ lepiej egzekwowali rzuty karne od Atlético (4:1) i sięgnęli po kolejne klubowe trofeum.

21-letni pomocnik został doceniony także przez organizatora za całokształt swojego występu nagrodą dla najlepszego zawodnika meczu. Z tego też powodu pojawił się na konferencji prasowej i wyjaśnił okoliczności całego zajścia.

- Oczywiście nie jestem dumny z tego, co zrobiłem, ale to było jedyne, co pozostawało mi do zrobienia dla drużyny. Mogłem zrobić tylko to. Próbowałem szukać innego rozwiązania, ale nie dałem rady, bo Álvaro jest bardzo szybki. Po wszystkim przeprosiłem go. Oczywiście cieszę się z tytułu, bo jak mam się nie cieszyć - powiedział zawodnik Realu Madryt.

- Teraz będzie wyróżniana tylko ta akcja, bo to była jedna z ostatnich sytuacji w spotkaniu. Uważam, że każde zagranie, wysiłek i poświęcenie każdego kolegi, a także ich wsparcie są czymś, co trzeba wyróżniać. Cóż po wejściu na murawę pogratulowali mi i cieszyłem się tym z nimi. Simeone też do mnie podszedł. Powiedział kilka słów, których nie zdradzę, ale takich gestów jak on nie wykonuje każdy - dodał pomocnik.

Pragniemy również dodać, ze Fede Valverde decydując się na takie zagranie poszedł w ślady swojego rodaka - Luisa Suáreza, który w 2010 roku uchronił Urugwaj od straty gola w starciu z Ghaną w ćwierćfinale Mistrzostw Świata po tym, jak zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do siatki swojej drużyny narodowej.