FIFPro ostrzega przed fałszywymi agentami. Przykry przypadek piłkarzy z Ghany

2020-10-12 08:07:47; Aktualizacja: 4 lata temu
FIFPro ostrzega przed fałszywymi agentami. Przykry przypadek piłkarzy z Ghany Fot. M.O. Stevens | Wikipedia

Międzynarodowa Federacja Piłkarzy Zawodowych (FIFPro) postanowiła ostrzec wszystkich zawodników przed niebezpieczeństwem ze strony fałszywych agentów i ku przestrodze opublikowała historię trzech ghańskich graczy, którzy utknęli na ponad siedem miesięcy w Zimbabwe bez środków do życia.

W różnych zakątkach świata znajduje się wielu piłkarzy marzących o zrobieniu oszałamiającej kariery, ale tylko garstce z nich udaje się wykorzystać drzemiący w nich talent i zaistnieć na krajowych oraz międzynarodowych boiskach.

W osiągnięciu tego celu pomagają im między innymi agenci, ale wśród nich nie brakuje także oszustów, którzy tylko czyhają na wykorzystanie naiwności młodych graczy.

Z tego też powodu przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Piłkarzy Zawodowych (FIFPro) opublikowali historię czterech graczy z Ghany, z których trójka utknęła na ponad siedem miesięcy w Zimbabwe po tym, jak zaufała dwóm przedstawicielom tamtejszego związku, że czeka ich piękna przygoda w ich kraju.

- To co miało być snem, okazało się koszmarem - powiedział Francis Adjetey, jeden z oszukanych zawodników.

Wspomniany piłkarz opowiedział, że jego agent przedstawił mu bardzo kuszącą ofertę z klubu Khaya Africa w Zimbabwe, który chciał z nim zawrzeć kontrakt gwarantujący mu zarobki na poziomie 1000-1500 dolarów i dać mu dodatkową premię w wysokości 10 tysięcy dolarów za złożenie samego podpisu pod umową.

Adjetey został jedynie poinformowały, że musiałby na własny koszt dostać się do kraju z południowej części kontynentu, ale potem mógłby liczyć na zwrot poniesionych kosztów oraz zakwaterowanie.

Ghańczyk odniósł się w entuzjastycznie do ruszenia w swoją pierwszą zagraniczną podróż. Jego niepokój wzbudził jednak fakt, że nie potrafił znaleźć w Internecie żadnej informacji na temat Khaya Africa.

Dlatego zadzwonił pod podane mu numery telefonów, które odebrali dwaj przedstawiciele Zimbabwejskiego Związki Piłki Nożnej (ZIFA) podający się za prezesa i dyrektora wspomnianego klubu, którzy przekazali mu, że dopiero utworzyli zespół i planują ściągnąć go oraz jeszcze trzech innych jego rodaków.

Ta rozmowa uspokoiła Adjeteya, który udał się zgodnie z otrzymanym wytycznymi we wskazane miejsce. Tam okazało się, że Khaya Africa nie istnieje i nikt nie ma zamiaru stworzyć takiej drużyny.

Czwórka graczy poczuła się naturalnie oszukana i była wściekła, ale mimo to zgodziła się na pozostanie w Zimbabwe oraz grę w klubie Lowveld United w nadziei, że udadzą się z niego do Republiki Południowej Afryki. Ich spokój nie trwał jednak długo, ponieważ dość szybko pokłócili się z przedstawicielami zespołu o należne im pieniądze.

Z tego też powodu jeden z zawodników zdecydował się na natychmiastowy powrót do kraju. Pozostała trójka zamierzała dalej walczyć o swoje racje i niestety przez wybuch pandemii koronawirusa została zmuszona do pozostania w obcym państwie bez środków do życia.

Adjetey starał się znaleźć początkowo pomoc u swojego kameruńskiego agenta, ale ten nie odpowiedział na żadną z jego wiadomości, dlatego też gracze zwrócili się do Stowarzyszenia Zawodowych Piłkarzy Ghany, a ci wraz z FIFA doprowadzili do ich powrotu do rodzimego kraju we wrześniu.

- Nigdy nie mówiliśmy ludziom w domu o tym, co nas spotkało. Wstydzimy się tego. Dla mnie była to pierwsza zagraniczna podróż i w jej trakcie stało się coś takiego... - powiedział zawodnik.

- Wyciągnąłem jednak wnioski z tej lekcji. Jeśli jesteś piłkarzem i ktoś mówi ci, że może pomóc w zrobieniu kariery, ale najpierw musisz mu zapłacić, to radzę tego nie robić. Jeśli otrzymasz taką ofertę, to skontaktuj się z właściwymi osobami takimi jak w Stowarzyszeniu Zawodowych Piłkarzy Ghany i oni udzielą ci rady - dodał Adjetey.

Jednocześnie o całej sprawie zostali poinformowani najważniejsi urzędnicy w ZIFA, którzy wyciągnęli konsekwencje wobec swoich członków i zawiesili ich na pięć lat oraz nakazali wypłatę odszkodowania w wysokości 1300 dolarów każdemu z poszkodowanych piłkarzy. Ghańczycy nie otrzymali do tej pory tych pieniędzy.

- Młodzi i niewinni piłkarze zostali wyrwani ze swoich rodzin i domów, a następnie oszukani przez wprowadzeni w błąd i oszukani, a następnie porzuceni na obcej ziemi bez odpowiedniego zakwaterowania, pomocy medycznej lub opieki, stając się żebrakami w obcym kraju - przyznał jeden z przedstawicieli futbolu w Zimbabwe.

Więcej na ten temat: Ghana Zimbabwe Agenci