Francja czwartym krajem z ponownym awansem do finału po wygraniu Mistrzostw Świata

Reprezentacja Francji w półfinale mundialu pokonała Maroko 2:0 i awansowała po już po raz drugi z rzędu do finału Mistrzostw Świata.

„Trójkolorowi” nie mieli łatwego zadania, stając do boju z katem Portugalii oraz Hiszpanii. Didier Deschamps dodatkowo musiał sobie radzić bez przeziębionych Adriena Rabiota i Dayota Upamecano.

Selekcjoner przygotował jednak do spotkania swój zespół na tyle dobrze, że potrafił on znakomicie odpowiadać na próby rywali. Trzeba przy tym przyznać, że zawody ustawił gol strzelony już w piątej minucie. Wówczas do bramki trafił Theo Hernández.

Marokańczycy walczyli o gola wyrównującego, ale szczęście im nie sprzyjało.

Popularne

Previous

Legia Warszawa z wymarzonym kandydatem na nowego trenera?! Jacek Zieliński bardzo go ceni

Legia Warszawa zdecydowana w sprawie następcy Gonçalo Feio. To preferowana opcja

Co za wieczór! Tak wygląda ranking UEFA po meczach polskich klubów

Ivi López z transferem? Raczej nie

Lech Poznań z transferem za cztery miliony euro? Prezes zapowiada

„Lepiej już grać w dziesiątkę”. Dziennikarz przejechał się po piłkarzu FC Barcelony

To będzie zapamiętane. Kibice Śląska Wrocław podziękowali Lukasowi Podolskiemu

Ma zostać nową gwiazdą Lecha Poznań, wypatrzył go już John van den Brom. „On najpierw liczył na lepsze ligi”

Next

Jakby tego było mało, w 79. minucie byliśmy świadkami przebłysku geniuszu ze strony Kyliana Mbappé. Napastnik wykonał lwią pracę, a chwilę potem na 2:0 podwyższył Randal Kolo Muani.

Taki obrót spraw doprowadził do eskalacji napięcia między kibicami w Lyonie oraz Montpellier.

Francuzi mają, co świętować. Są bowiem dopiero czwartym krajem, który awansował do finału mundialu cztery lata po wygraniu turnieju.

Wcześniej tej sztuki dokonywały Włochy (1934 i 1938 roku) oraz Argentyna (1986, 1990). Odrębną historię napisała Brazylia, powtarzając sukces. Po finałach z 1958 oraz 1962 roku (obu zwycięskich) „Canarinhos” zagrali w spotkaniach kończących zmagania z 1994 i 1998 roku. Tuż przed rozpoczęciem XXI wieku lepsi byli… Francuzi.

Jeśli gracze Deschampsa w finale pokonają Argentynę, dołączą do wspomnianej Brazylii oraz Włochów. To kraje, które jak dotąd jako jedyne wygrały dwa mecze finałowe z rzędu.