Fredi Bobic chciał zatrzymać go w Legii Warszawa. „Powiedziałem mu osobiście, że powinien zostać”

2025-10-10 07:27:36; Aktualizacja: 6 godzin temu
Fredi Bobic chciał zatrzymać go w Legii Warszawa. „Powiedziałem mu osobiście, że powinien zostać” Fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Prawda Futbolu [YouTube]

Legia Warszawa w letnim oknie transferowym podjęła decyzję o sprzedaży Jana Ziółkowskiego do AS Romy. Okazuje się, że w stołecznym klubie 20-latka zatrzymać chciał Fredi Bobic. Działacz opowiedział o tym na kanale Prawda Futbolu.

Jan Ziółkowski stosunkowo szybko przebił się do pierwszego zespołu Legii Warszawa. Już od dawna widziano w młodziutkim obrońcy ogromny potencjał.

Z czasem dostrzegły go również większe europejskie marki, a najwięcej konkretów pojawiło się od AS Romy. Latem przedstawiciel włoskiej ekstraklasy ruszył po defensora Legii i w końcu dopiął swego.

Rzymska drużyna przejęła Ziółkowskiego z rąk „Wojskowych”, przeznaczając na ruch z jego udziałem ponad sześć milionów euro. Była to jedna z największych sprzedaży w historii warszawskiego zespołu.

Jak się okazuje, nie wszyscy jednak przy Łazienkowskiej zgodnie optowali za sprzedażą 20-latka. W stołecznym klubie na jeszcze jeden sezon próbował zatrzymać go Fredi Bobic.

Pracujący w strukturach Legii działacz przyznał na kanale Prawda Futbolu, że jego zdaniem Ziółkowski odszedł do Romy za wcześnie.

- Jan Ziółkowski grał regularnie przez siedem miesięcy, a teraz jest w Rzymie. Ma już za sobą debiut. Widziałem go, był szczęśliwy. Ale moim zdaniem odszedł za wcześnie. Powiedziałem mu osobiście, że powinien zostać. Ale on naprawdę chciał i na koniec to był dobry ruch dla Legii z ekonomicznego punktu widzenia - wytłumaczył Bobic.

Ziółkowski od momentu przenosin rozegrał w trykocie Romy dwa mecze. Gian Piero Gasperini wpuścił Polaka na końcowe fragmenty spotkań z Hellasem Verona oraz Fiorentiną.

Młokos ma również za sobą debiut w reprezentacji Polski, którego doświadczył w czwartek przy okazji towarzyskiego starcia z Nową Zelandią. Podopieczni Jana Urbana pokonali niżej notowanego rywala 1-0, a wychowanek Legii rozegrał całe spotkanie.