Fredi Bobic chciał zatrzymać go w Legii Warszawa. „Powiedziałem mu osobiście, że powinien zostać”
2025-10-10 07:27:36; Aktualizacja: 6 godzin temu
Legia Warszawa w letnim oknie transferowym podjęła decyzję o sprzedaży Jana Ziółkowskiego do AS Romy. Okazuje się, że w stołecznym klubie 20-latka zatrzymać chciał Fredi Bobic. Działacz opowiedział o tym na kanale Prawda Futbolu.
Jan Ziółkowski stosunkowo szybko przebił się do pierwszego zespołu Legii Warszawa. Już od dawna widziano w młodziutkim obrońcy ogromny potencjał.
Z czasem dostrzegły go również większe europejskie marki, a najwięcej konkretów pojawiło się od AS Romy. Latem przedstawiciel włoskiej ekstraklasy ruszył po defensora Legii i w końcu dopiął swego.
Rzymska drużyna przejęła Ziółkowskiego z rąk „Wojskowych”, przeznaczając na ruch z jego udziałem ponad sześć milionów euro. Była to jedna z największych sprzedaży w historii warszawskiego zespołu.Popularne
Jak się okazuje, nie wszyscy jednak przy Łazienkowskiej zgodnie optowali za sprzedażą 20-latka. W stołecznym klubie na jeszcze jeden sezon próbował zatrzymać go Fredi Bobic.
Pracujący w strukturach Legii działacz przyznał na kanale Prawda Futbolu, że jego zdaniem Ziółkowski odszedł do Romy za wcześnie.
- Jan Ziółkowski grał regularnie przez siedem miesięcy, a teraz jest w Rzymie. Ma już za sobą debiut. Widziałem go, był szczęśliwy. Ale moim zdaniem odszedł za wcześnie. Powiedziałem mu osobiście, że powinien zostać. Ale on naprawdę chciał i na koniec to był dobry ruch dla Legii z ekonomicznego punktu widzenia - wytłumaczył Bobic.
Ziółkowski od momentu przenosin rozegrał w trykocie Romy dwa mecze. Gian Piero Gasperini wpuścił Polaka na końcowe fragmenty spotkań z Hellasem Verona oraz Fiorentiną.
Młokos ma również za sobą debiut w reprezentacji Polski, którego doświadczył w czwartek przy okazji towarzyskiego starcia z Nową Zelandią. Podopieczni Jana Urbana pokonali niżej notowanego rywala 1-0, a wychowanek Legii rozegrał całe spotkanie.