Gianni Infantino proponuje zmiany na rynku transferowym

2021-05-05 15:18:15; Aktualizacja: 3 lata temu
Gianni Infantino proponuje zmiany na rynku transferowym Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: L’Équipe

Prezydent FIFA Gianni Infantino udzielił wywiadu, w którym na warsztat wziął utworzenie Superligi. Szwajcar niejako rozumie kluby założycielskie, dlatego już wkrótce zamierza im pomóc.

Powstanie Superligi wstrząsnęło futbolem na świecie. To wydarzenie doprowadziło do sytuacji, w której o piłce nożnej zaczęły wypowiadać się nie tylko osoby tworzące dyscyplinę, ale i… politycy. Ich zdaniem rozgrywki o wymiarze międzynarodowym mogły znacząco zaszkodzić zmaganiom w ligach krajowych, dlatego rozważano wyrzucenie ze struktur klubów, które napędzają biznes i generują największe zyski.

Bez względu na przedstawiane argumenty, przedstawiciele władz wraz z takimi organami jak UEFA czy FIFA doprowadziły do rozpadu projektu, na czele którego stanął Florentino Pérez, prezydent Realu Madryt.

Hiszpan przy każdej możliwej okazji podkreślał, w jak trudnym położeniu znajdują się ekipy. Jednocześnie zwrócił on uwagę na brak transparentności w futbolu i ogromne dysproporcje w aspekcie finansowym. Aby położyć temu kres, proponował dla uczestników Superligi limit płacowy.

Teraz wywiadu udzielił Gianni Infantino i wygląda na to, że Szwajcar zamierza wykorzystać pomysł 74-latka. Celem prezydenta FIFA jest bowiem przemeblowanie rynku transferowego, włącznie z ograniczeniem nie tylko wynagrodzeń, ale i kwot wydawanych na wzmocnienia.

FIFA poddaje obecnie analizie system transferowy, ponieważ nadszedł właściwy moment, aby w konkretny sposób pomóc klubom i zawodnikom. Podejmijmy poważną dyskusję na temat wprowadzenia limitów wynagrodzeń, limitów kwot transferowych czy limitów prowizji wypłacanych agentom. W tych sprawach musi panować pełna przejrzystość. Przedyskutujmy również limit liczby zawodników w jednej drużynie, a także obowiązek posiadania określonej liczby wychowanków lub maksymalną liczbę meczów, jakie najlepsi zawodnicy mogą rozegrać w sezonie – zaproponował w rozmowie z „L’Équipe”.

– Środki te promowałyby nie tylko stabilność gospodarczą systemu, ale także równowagę w rywalizacji. Na koniec omówmy kalendarz międzynarodowy i format zawodów. Mniej, ale większej jakości - to powinno być nasze motto. Na szczeblu krajowym, na przykład mniejsza liczba drużyn i baraże mogłyby sprawić, że zawody byłyby bardziej ekscytujące – zauważył.

Jednocześnie Infantino wyznał, że zupełnie nie podziela zdania Aleksandra Čeferina, prezydenta UEFA, odnośnie karania klubów za udział w Superlidze.

– Niektóre działania powinny mieć swoje konsekwencje i każdy musi wziąć za nie odpowiedzialność, ale... zawsze musimy być ostrożni, kiedy mówimy o sankcjach. O jakich sankcjach właściwie mówimy? Łatwo powiedzieć, że musimy kogoś ukarać. To bywa popularne lub uchodzi za populizm. Ale trzeba też myśleć o konsekwencjach wszelkich sankcji: jeśli karze się na przykład klub, to karze się również zawodników, trenerów i kibiców, którzy nie mają z tym nic wspólnego. Podjęcie odpowiednich środków należy najpierw do władz krajowych, następnie do federacji, w tym przypadku UEFA, a dopiero potem do FIFA. Tak właśnie zbudowana jest piłkarska piramida. Mówiąc to, zawsze wolę dialog od rozwiązań siłowych, nawet w najdelikatniejszych sytuacjach – oznajmił.

Wracając do zmian w dokonywaniu transferów, przeciwko wprowadzeniu większej kontroli nad operacjami otwarcie protestują agenci, z Mino Raiolą i Jonathanem Barnettem na czele.