Girona sensacyjnie wyeliminowana z Pucharu Króla. Koniec długiej serii bez porażki [WIDEO]
2024-01-24 21:52:27; Aktualizacja: 1 rok temuGirona starała się pokazać swoją siłę równocześnie na dwóch frontach, lecz teraz może skupić się wyłącznie na lidze. Dzielni podopieczni Michela odpadli z Pucharu Hiszpanii po wyjazdowej porażce z Mallorcą.
Niektórzy kibice mogą rozpatrywać przegraną aktualnego lidera najwyższej klasy rozgrywek na Półwyspie Iberyjskim w kategorii niespodzianki, choć bukmacherzy wcale nie wskazywali go na wyraźnego faworyta.
Jeszcze przed meczem statystyki przemawiały jasno za gośćmi – w końcu nie doznali smaku porażki od ostatnich 17 spotkań, a po raz ostatni gorycz przełknęli na własnym boisku po uznaniu wyższości Realu Madryt (0:3) pod koniec września.
Mallorca też jednak prezentuje zwyżkową formę. Przeglądając 12 poprzednich meczów z udziałem „Piratów”, ponieśli klęskę tylko raz – także z „Królewskimi”.Popularne
Zapowiadane zacięte spotkanie nie miało nic wspólnego z rzeczywistością przez pierwszą odsłonę. W niej ze znakomitej strony pokazali się gospodarze, wbijając Gironie aż trzy bramki.
Worek rozwiązał się w 21. minucie. Zagranie od Daniego Rodrígueza wykorzystał Cyle Larin. Nie minęło pół godziny, a na tablicy już wyświetlało się 2:0 po atomowym wykończeniu Abdóna Pratsa.
Lider La Liga o krok od odpadnięcia z Pucharu Króla! 👀
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 24, 2024
Po pierwszej połowie Girona przegrywa 0:3 z Mallorcą – https://t.co/td6hZMExIq. za sprawą tej petardy, którą odpalił Abdon Prats 😍🚀
🔴📱 Transmisja meczu #RCDMallorcaGirona 👉 https://t.co/M8OnVTpYad pic.twitter.com/P7kCXPxco6
Jeszcze na długi czas przed zejściem do szatni trzeciego gola z rzutu karnego strzelił autor drugiego trafienia.
W reakcji na kompromitujący występ trener przyjezdnych zdecydował się wpuścić świeże siły: najlepszego strzelca Artema Dowbyka oraz wahadłowego Yana Couto.
Stopniowo, z upływem czasu, na murawie pokazali się też Valery i Portu. Dopiero po czterech zmianach domownicy stracili czyste konto za sprawą Christiana Stuaniego z „jedenastki” oraz wcześniejszym przewinieniu Raillo, który wyleciał do szatni po otrzymaniu czerwonej kartki za dwie żółte.
Dalszy okres to i tak bicie głową w mur z perspektywy „Blanquivermells”, którzy kontaktowe trafienie zanotowali dopiero w szóstej minucie doliczonego czasu. Na wyrównanie było już za późno.
W najlepszej czwórce Copa del Rey zameldował się wcześniej Real Sociedad. Grono uzupełnią zwycięzcy z par Athletic Club – FC Barcelona oraz Atlético Madryt – Sevilla.