Nasz reprezentacyjny obrońca nie dał żadnych szans Berndowi Leno, znakomicie uderzając z szesnastu metrów z woleja. Co powiedział po spotkaniu?
- To był dla mnie pierwszy mecz Ligi Mistrzów na własnym stadionie. I nie ma co ukrywać, że strzeliłem jednego z najpiękniejszych goli w życiu. Była ostatnia minuta. Zobaczyłem piłkę i nie pozostało mi nic innego, tylko oddać uderzenie - przyznał Glik.
- Nie można jednak skupiać się na
indywidualnościach. Cieszę się z bardzo ważnego punktu, jaki
wywalczyła cała moja drużyna. Walczyliśmy z trudnym rywalem,
który był zarówno dobrze przygotowany pod względem fizycznym, jak
i nieźle grał piłką - dodał Polak.
Francuskie media doceniły jego występ.
Glik wylądował nawet na okładce „L'Equipe”.
Po dwóch
kolejkach Monaco z czterema punktami na koncie prowadzi w tabeli
grupy E.