Gonçalo Feio: Nie będę milczał wiecznie. Trzeba coś z tym zrobić, bo to nie jest normalne

2023-05-01 15:33:56; Aktualizacja: 1 rok temu
Gonçalo Feio: Nie będę milczał wiecznie. Trzeba coś z tym zrobić, bo to nie jest normalne Fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Motor Lublin

Trener Motoru Lublin Gonçalo Feio po niedzielnym meczu II ligi z Hutnikiem Kraków miał pretensje dotyczące decyzji sędziów w ostatnich spotkaniach jego drużyny.

Motor Lublin podejmował Hutnika Kraków u siebie. W 29. minucie gospodarze objęli prowadzenie po golu Kacpra Wełniaka. W drugiej połowie wyrównał Kamil Głogowski i mecz zakończył się remisem 1:1.

Co powiedział po nim Gonçalo Feio?

- Jestem dumny z zespołu. Wrócił Motor. Rozmawialiśmy tydzień temu, że to nie była nasza drużyna, ale teraz wróciliśmy. Pierwsza połowa była bliska fenomenalnej. Powinno być wtedy po meczu, bo mieliśmy z osiem sytuacji, a przeciwnik zero. Spotkanie było pod naszą kontrolą. Szczególnie w pierwszej połowie bardzo dobrze operowaliśmy piłką, mieliśmy sytuacje po wysokim pressingu. W drugiej kontrola odbywała się dłuższymi fragmentami również bez piłki, bo przeciwnik miał jej więcej. Ale i tak mieliśmy pozycję do stwarzania sytuacji głównie z kontrataku. Później przeciwnik w pierwszej sytuacji strzelił na 1:1.

- Dalej zaczęło się coś, co nie jest piłką nożną. Każdy jest odpowiedzialny za to, co robi. Ja mam wpływ na moją drużynę i wiem, że nie zarządziliśmy dobrze meczem. To dla nas stracone dwa punkty. Straciliśmy je w spotkaniu, w którym rywal nie mógł nam nic zrobić.

- Jest jeszcze jeden temat, bo ja milczę, milczę, ale nie będę milczał wiecznie. To nie są tłumaczenia. Muszę stanąć w obronie zespołu, bo nie wiem do końca, o co chodzi. To jest na wideo, więc nie wyrażam opinii, tylko stwierdzam fakt. W Olsztynie w ostatniej minucie mamy karnego, ale nie gwiżdżą. To byłby karny na 2:2. W Puławach tydzień temu - ewidentny karny. Do tej pory możecie zobaczyć nogę Ceglarza. Też nie zagwizdali. Dzisiaj w ostatniej minucie - niezagwizdany karny. Ja nie wiem, o co chodzi. Czy chodzi o moją osobę i poszedł przekaz od tych najważniejszych? Czy po prostu nie lubią Motoru? Muszę tutaj stanąć w obronie drużyny. Do tej pory milczałem, bo wiem, jak to działa na wyjazdach, ale teraz też u siebie nie gwiżdżą nam karnych? Trzeba coś z tym zrobić, bo to nie jest do końca normalne. I jeszcze raz podkreślam - to nie jest żadne wytłumaczenie, bo tak jak wspomniałem, powinniśmy lepiej zarządzać meczem w drugiej połowie. Szczególnie mieć większą kontrolę z piłką. Tego nie robiliśmy - przyznał opiekun.

Motor z dorobkiem 44 punktów zajmuje siódme miejsce w drugoligowej tabeli. Do strefy barażowej traci dwa „oczka”.