Górnik Łęczna: Wymuszone przemeblowanie i nietrafiona przeprowadzka

Górnik Łęczna: Wymuszone przemeblowanie i nietrafiona przeprowadzka fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Transfery.info

Sukces w postaci zeszłosezonowego utrzymania w Ekstraklasie nie zapewnił na długo spokoju Górnikowi Łęczna, który już od lipca boryka się ze sporą liczbą problemów, które z biegiem czasu zaczęły starać się coraz bardziej uciążliwe.

W końcówce minionego rozgrywek włodarze Górnika Łęczna postawili wszystko na jedną kartę i w miejsce zwolnionego Jurija Szatałowa mianowali na stanowisko szkoleniowca „Zielono-Czarnych” jego dotychczasowego asystenta - Andrzeja Rybarskiego. Trzeba przyznać, że absolutny debiutant w ekspresowym tempie odnalazł się w nowej roli i dokonał cudu w postaci utrzymania ekipy z województwa lubelskiego w Ekstraklasie. W nagrodę przedstawiciele klubu postanowili powierzyć mu misję prowadzenie drużyny w kolejnym sezonie. Czy dokonali słusznego wyboru? Czas pokazał, że efekt „nowej miotły” nie przełożył się długotrwale na postawę zespołu, który nie najlepiej spisywał się w pierwszej części sezonu i zakończył ją w strefie spadkowej.

Wielka rewolucja

Na słabą dyspozycję zawodników Górnika w rundzie jesiennej wpływ miało wiele czynników. Przede wszystkim główny sponsor zespołu - kopalnia „Bogdanka” postanowiła w znaczący sposób przykręcić kurek z pieniędzmi dla ekipy z Łęcznej. Klub z województwa lubelskiego otrzymał na funkcjonowanie zaledwie 3,5 miliona złotych (wcześniej dostawał 5 milionów). Gdyby tego było mało, to umowa pomiędzy inwestorem a władzami „Zielono-Czarnych” została podpisana tylko na ten sezon, co oznacza, że po jego zakończeniu znów osoby związane z drużyną będą musiały drżeć o jej dalszą przyszłość, bez względu na to, jaki wynik ona osiągnie.

Mniejsze dofinansowanie błyskawicznie odbiło się na wyglądzie kadry „Zielono-Czarnych”. Z zespołu odeszli między innymi lider obrony - Tomislav Bozić (Wisła Płock), środka pola - Tomasz Nowak (Zagłębie Sosnowiec) i czołowy napastnik - Jakub Świerczok (GKS Tychy). W ich miejsce sprowadzono takich piłkarzy jak Gerson, Szymon Drewniak, Piotr Grzelczak, Dariusz Jarecki, Nika Dzalamidze czy Vojo Ubiparip. Żaden z nich nie ma jednak wyraźnego wpływu na postawę Górnika i nie potrafi odciążyć Grzegorza Bonina, który zwyczajnie poniżej pewnego poziomu w ekipie Łęcznej nie schodzi, ale w pojedynkę niewiele może zdziałać.

Do problemów drużyny należy także dołożyć fakt, że od początku sezonu „Zielono-Czarni” rozgrywają swoje spotkania na stadionie w... Lublinie. Oficjalnym powodem takiego stanu rzeczy jest brak licencji dla obiektu z Łęcznej. Najwierniejsi kibice nie przyjęli jednak tych wyjaśnień do świadomości i bojkotują mecze w stolicy województwa. Do protestu dołączyli także fani Motoru, którzy mieli pomóc w zapełnieniu swojego stadionu. W efekcie starcia Górnika w Ekstraklasie ogląda niewielka liczba sympatyków piłki nożnej, co wpływa na typowo sparingową atmosferę. Mimo wszystko władze klubu uważają, że z punktu widzenia finansowego tylko zyskali na tych przenosinach.

Słaby start i koniec

Średnia frekwencja na Arenie Lublin przeczy stanowisku przedstawicieli zespołu, którzy mogą być zadowoleni jedynie z liczby zakupionych wejściówek na mecz z Legią Warszawa w piątej kolejce. Los sprawił, że Górnik odniósł w tym spotkaniu swoje pierwsze ligowe zwycięstwo, które z wysokości trybun obserwowało 9248 osób.

Wygrana z aktualnym mistrzem Polski nie przełożyła się na znaczną poprawę postawy „Zielono-Czarnych”, którzy pod wodzą Andrzeja Rybarskiego zdołali jeszcze zgarnąć tylko dwa kompletu punktów (Korona Kielce - 4:0 i Wisła Płock - 2:1).

Koniec końców władze klubu straciły cierpliwość do 36-letniego szkoleniowca, którego po czterech ligowych porażkach z rzędu zastąpił Sławomir Nazaruk. W jego przypadku też zadział efekt „nowej miotły”, ponieważ w dwóch meczach poprowadził drużynę do zdobycia czterech „oczek”. Włodarze Górnika nauczeni poprzednim doświadczeniem nie zdecydowali się powierzyć 41-latkowi zespołu na stałe i jeszcze przed zakończeniem rundy zakontraktowali Franciszka Smudę.

Były selekcjoner reprezentacji Polski podjął się „mission impossible” w postaci utrzymania ekipy z Łęcznej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Już jego pierwszy mecz z Legią Warszawa, który zakończy się klęską jego drużyny 0:5 pokazał, że czeka go bardzo trudne zadanie, aby postawić cały zespół na nogi.

Więcej na temat: Polska Górnik Łęczna Ekstraklasa

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] PSG zapłaciło za niego 15 milionów euro, teraz nie wiedzą, co z nim zrobić PSG zapłaciło za niego 15 milionów euro, teraz nie wiedzą, co z nim zrobić Borussia Dortmund i PSG zmierzą się w ramach Ligi Mistrzów, a my prezentujemy zestawienia na to półfinałowe starcie [OFICJALNIE] Borussia Dortmund i PSG zmierzą się w ramach Ligi Mistrzów, a my prezentujemy zestawienia na to półfinałowe starcie [OFICJALNIE] PSG chce gwiazdę Liverpoolu PSG chce gwiazdę Liverpoolu 10 milionów euro! Następca Thomasa Tuchela wybrany 10 milionów euro! Następca Thomasa Tuchela wybrany Girona chce reprezentanta Polski Girona chce reprezentanta Polski Maciej Skorża otrzymał hitową propozycję powrotu Maciej Skorża otrzymał hitową propozycję powrotu Jan Urban na radarze polskiego klubu. „Jedyny” taki na liście Jan Urban na radarze polskiego klubu. „Jedyny” taki na liście Jest rewelacją w FC Barcelonie, w 2023 roku odrzucił go Raków Częstochowa. „Nie przeszedł weryfikacji” Jest rewelacją w FC Barcelonie, w 2023 roku odrzucił go Raków Częstochowa. „Nie przeszedł weryfikacji”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy