Górnik Zabrze musi poczekać na Louisa Podolskiego. „Jest jeszcze trochę pomiędzy dzieckiem a dorosłym chłopakiem”

2024-11-22 08:02:06; Aktualizacja: 3 dni temu
Górnik Zabrze musi poczekać na Louisa Podolskiego. „Jest jeszcze trochę pomiędzy dzieckiem a dorosłym chłopakiem” Fot. IMAGO/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Przegląd Sportowy Onet

W Zabrzu chyba będą musieli jeszcze trochę poczekać na takie obrazki jak w meczu pożegnalnym Lukasa Podolskiego 1. FC Köln, kiedy to mistrz świata z 2014 roku zagrał na boisku razem ze swoim synem, Louisem, a przynajmniej tak zasugerował Jan Żurek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

Latem 2021 roku Lukas Podolski zrealizował swoją obietnicę i zasilił szeregi Górnika Zabrze. Od tego czasu 130-krotny reprezentant Niemiec jest nie tylko bardzo ważną postacią „Trójkolorowych” na boisku, ale także w klubowych gabinetach, gdzie załatwia sponsorów i pośredniczy w transferach.

Mistrz świata z 2014 roku ma już jednak 39 lat na karku i koniec jego kariery nieuchronnie się zbliża. W Zabrzu mogą mieć jednak nadzieje, że liczba Podolskich w Górniku będzie się zgadzać, bo w juniorskich zespołach zabrzańskiego klubu występuje jego syn, Louis.

O 16-latku bardzo głośno zrobiło się we wrześniu, kiedy w meczu Centralnej Ligi Juniorów U-17 wszedł na boisko w drugiej połowie starcia z Arką Gdynia i zapisał na swoim koncie aż trzy trafienia.

W październiku byliśmy też świadkami pięknych obrazków, kiedy podczas pożegnalnego meczu Lukasa z 1. FC Köln zagrał on w jednym zespole ze swoim synem. W Zabrzu kibice na coś takiego będą jednak musieli chyba jeszcze trochę poczekać, a przynajmniej tak zasugerował Jan Żurek, koordynator grup młodzieżowych w Górniku, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

- Wiadomo, że zawsze będzie porównywany z tatą, który jest znany na całym świecie, od tego na pewno nie da się uciec. Musi jednak na to się uśmiechnąć i iść swoją drogą. Tak jak tata miał lepszą lewą nogę, to on akurat ma lepszą prawą, potrafi nią naprawdę świetne uderzyć. Niezły technicznie, ale jest jeszcze trochę pomiędzy dzieckiem a dorosłym chłopakiem. Jeden zawodnik dojrzewa wcześniej, drugi później. Na pewno wszystko w piłce jest jeszcze przed nim, jako snajper pokazał się z super strony. W meczu z Arką, o którym tyle się mówiło, strzelał nogą, głową, a potem dobił piłkę do pustaka - powiedział Żurek.