„Grałbym za darmo”. Santi Cazorla o powrocie do klubu, z którego wypłynął na świat

Mimo 39 lat na karku, Santi Cazorla wciąż jest aktywnym piłkarzem. Obecnie występuje w barwach Realu Oviedo.

To właśnie w tym klubie rozpoczęła się jego przygoda z futbolem. W wieku ośmiu lat dołączył do tamtejszej akademii.

Północną Hiszpanię opuścił w 2003 roku. Dwie dekady później po zakończeniu swojego pobytu w Katarze doświadczony piłkarz przystał na propozycję powrotu do Realu Oviedo.

Co więcej, Cazorla zaakceptował pensję minimalną ustanowioną przez LaLigę 2, aby nie obciążać klubu na płaszczyźnie finansowej. Do tego dziesięć procent kwoty ze sprzedaży koszulek z jego nazwiskiem ma zostać przeznaczone na rozwój akademii klubu.

O kulisach ponownego wstąpienia w szeregi macierzystego klubu, w którym otrzymał szansę zaistnienia w seniorskiej piłce, 39-latek opowiedział w wywiadzie dla „The Guardian”.

- Grałbym za darmo, ale nie jest to możliwe [ze względu na przepisy] - red.. Złożyli dobrą ofertę. Moja żona powiedziała: Nie, nie, nie jedziesz do Oviedo, żeby zarabiać. Wracasz do domu, żeby się tym cieszyć, pomagać, dawać. Zadzwoniłem do mojego agenta: Nie chcę żadnych pieniędzy. Powiedziałem prezydentowi: minimalna pensja, 10% sprzedaży koszulek dla akademii. Tamtej nocy wszystko zostało dogadane - powiedział.

Real Oviedo rywalizuje obecnie na zapleczu hiszpańskiej elity i w tym sezonie powalczy o awans. Na tę chwilę podopieczni Luisa Carrióna zajmują siódme miejsce w tabeli - pierwsze poza barażami, jednak po poniedziałkowym starciu przeciwko Cartagenie przy korzystnych rezultatach w pozostałych meczach mogą zrównać się punktami z trzecim aktualnie Espanyolem. 

- To największe wyzwanie, przed jakim stanąłem - mówi Cazorla dla „The Guardian” zapytany o kwestię powrotu klubu do rozgrywek LaLigi po 23 latach przerwy.

Santi Cazorla ma w swoim dorobku 81 występów w reprezentacji Hiszpanii. Z kadrą narodową święcił dwa tytuły mistrza Europy. 

W swojej klubowej karierze grał dla takich zespołów jak między innymi Villarreal, Arsenal, Al Sadd czy Málaga.