Hull City wygrało mecz rozgrywany na własnym terenie 2:1. Trzy punkty „Tygrysom” zapewnił Oumar Niasse, który dwukrotnie trafił do siatki, wykorzystując podania Abela Hernándeza oraz Ahmeda Elmohamady'ego. „Łabędzie”, w barwach których całe spotkanie rozegrał Łukasz Fabiański, stać było tylko na honorową bramkę Alfiego Mawsona.
Przez większość mediów Grosicki został nieźle oceniony za sobotni mecz. Część z nich postanowiła jednak trochę z Polaka poszydzić.
I tak, dziennikarze „The Sun”,
którzy przyznali reprezentantowi Polski „szóstkę” w
dziesięciopunktowej skali, nazwali jeden z jego rzutów wolnych z
początku drugiej połowy „kandydatem do najgorszego stałego
fragmentu gry w sezonie”.
Jego występ przeciwko Swansea
dość dokładnie przeanalizowało też „Hull Daily Mail”:
„Grosicki szybko stał się
chłopcem z plakatu. Hull chciało dotrzeć do polskiej społeczności,
ale on sam ma jeszcze wiele do zrobienia, żeby cała Anglia poznała
jego nazwisko.
Brakowało produktu końcowego. Grosicki co i rusz decydował się na groźne rajdy, ale w najważniejszych momentach nie było odpowiedniej jakości. Jeden z rzutów wolnych w jego wykonaniu był rozpaczliwie słaby. Trener Marco Silva kiwał nawet głową z niedowierzaniem. Jego wkład w grę Hull musi być większy. Kibice chcą zobaczyć lepszej gry w jego wykonaniu”.