Po mundialu w Katarze środkowego pomocnika chwalił właściwie tylko Czesław Michniewicz. W ocenie wielu kibiców doświadczony zawodnik był jednym z najsłabszych, o ile nie najsłabszym Polakiem na całym turnieju.
Kiedy impreza dobiegła końca, ówczesny selekcjoner stracił pracę, a w jego miejsce zatrudniony został Fernando Santos. W ubiegły piątek poznaliśmy pierwsze wybory kadrowe Portugalczyka.
Wśród powołanych nie ma Grzegorza Krychowiaka, co jest pierwszą taką sytuacją od września 2017 roku (sic!).
Opiekun biało-czerwonych przyznał, że być może powoła 33-latka w przyszłości.
Co na to wszystko sam zainteresowany? Dał o sobie znać w spotkaniu 21. kolejki Saudi Pro League.
Jego Al-Shabab rywalizowało z Al-Raed i po 37 minutach przegrywało już 0:2. Znak do odrabiana strat dał nie kto inny jak Krychowiak.
Gracz środka pola przed upływie godziny gry otrzymał podanie od Turkiego Al-Ammara i w sprytny sposób przełożył sobie piłkę na lewą nogę, po czym oddał silny oraz precyzyjny strzał. Futbolówka wylądowała w prawym dolnym rogu bramki.
Dla 98-krotnego reprezentanta Polski było to trzecie trafienie po wyjeździe do Arabii Saudyjskiej.
Ostatecznie zespół „Krychy” zremisował spotkanie 2:2 i wciąż zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli.
W ten oto sposób doświadczony piłkarz odpowiedział na brak powołania.
[Bramka do obejrzenia od 2:21]
***