Grzegorz Mielcarski wprost o Fernando Santosie. „On był nerwusem”
2025-09-29 22:58:34; Aktualizacja: 2 godziny temu
Kibice bardzo źle wspominają Fernando Santosa jako selekcjonera reprezentacji Polski. Na kanale Foot Truck kulisy pracy Portugalczyka odsłonił Grzegorz Mielcarski, który był jego asystentem.
W styczniu 2023 roku nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został ogłoszony Fernando Santos. Niektórzy wiązali z nim duże nadzieje, bo szkoleniowiec poprowadził reprezentację Portugalii w aż 109 spotkaniach i sięgnął z nią po Mistrzostwo Europy, jednak jego kadencja za sterami „Biało-Czerwonych” była wyjątkowo nieudana.
Reprezentacja za kadencji 70-latka grała archaiczny futbol, który na dodatek nie przynosił dobrych wyników - Polska pod wodzą Santosa przegrała z Czechami, Mołdawią oraz Albanią. Na ławce naszej kadry Portugalczyk utrzymał się przez zaledwie niecałe osiem miesięcy.
Kulisy pracy Santosa na kanale Foot Truck odsłonił Grzegorz Mielcarski, który był jego asystentem.Popularne
- Był zamknięty w sobie. Piłkarze też do niego nie lgnęli - nie chcieli za wszelką cenę o wszystkim z nim rozmawiać. On był nerwusem, często był poirytowany. Porażki go bardzo drażniły, a kiedy przegrywał, to był trudny nawet dla nas - swoich asystentów - mówi 54-latek.
- Nie odrobił lekcji. Był przekonany, że - skoro pracował tyle lat w reprezentacjach - on już wie. A nie wiedział. Nie wiedział do końca, czego ci piłkarze potrzebują - dodał Mielcarski.
- Fernando Santos był bardzo nerwowym trenerem. Pamiętam jak w Czechach jechaliśmy bardzo wolno i już go to irytowało, podnosił głos na kierowcę. Nie zdawał sobie sprawy, że to jest ciśnienie na piłkarzy - opowiadał dziesięciokrotny reprezentant Polski.
Po zakończeniu współpracy z PZPN-em kariera Santosa pikuje w dół - na początku 2024 już po 16 spotkaniach został zwolniony z Besiktasu, a parę tygodni temu kontrakt z nim rozwiązała azerska federacja. Za sterami tej reprezentacji Santos uzyskał haniebną średnią zaledwie 0,18 punktu na mecz po 11 spotkaniach.