Gutiérrez: Nie wybaczę Newcastle
2015-03-26 13:50:58; Aktualizacja: 9 lat temuJonás Gutiérrez udzielił szczerego wywiadu, w którym zdecydował się opowiedzieć o swoich przeżyciach związanych z walką z nowotworem.
Choć ten pojedynek nie był łatwy, Argentyńczyk wygrałnajważniejszy mecz w swoim życiu – walkę z rakiem. Zdecydował się opowiedzieć oostatnich dwóch latach swojego życia i kariery w wywiadzie dla francuskiejstacji Canal+. Okazuje się, że momentami to okoliczności, w których przyszło mużyć były trudniejsze do przezwyciężenia od samego nowotworu.
W 2013 roku Gutiérrez przyznał się, że lekarze zdiagnozowaliu niego raka jąder. Uniemożliwiło mu to kontynuowanie kariery sportowej. Zawodnikma za złe swojemu zespołowi, że nie mógł liczyć na wsparcie z jego strony wczasie leczenia. Co więcej, piłkarz który występuje w barwach „Srok”od 2008 roku przyznał, że sam musiał zapłacić za wszystkie zabiegi.Argentyńczyk jednak nie poddał się i po 17 miesiącach walki o życie powrócił naboisko – wszedł na plac gry z ławki rezerwowych w spotkaniu ligowym przeciwkoManchesterowi United. Otrzymał wówczas opaskę kapitana oraz owację na stojącood kibiców zgromadzonych wówczas na stadionie. Po powrocie do Newcastleusłyszał jednak, że klub nie będzie chciał korzystać więcej z jego usług i bezprzeszkód może zmienić pracodawcę.
- Powróciłem do klubu w listopadzie, a w grudniu menadżerAlan Pardew powiedział mi, że powinienem znaleźć sobie nowy zespół, że tonajlepsze rozwiązanie. Zdaję sobie sprawę, na czym polega ten sport. Dladyrektorów to biznes. Wzięli pod uwagę tylko interes klubu, a w takichprzypadkach należy rozważyć również inne aspekty. Grałem dla Newcastle przez 5lat z nowotworem. Zawsze grałem – powiedział były piłkarz hiszpańskiejMallorki.Popularne
31-letni pomocnik powiedział, że nie zamierza odchodzić zzespołu, jednakże nigdy nie wybaczy drużynie z St. James’ Park sposobu, w jakizostał potraktowany.
- Nigdy nie będę w stanie wybaczyć im sposobu, w jaki mniepotraktowali. W tamtym czasie ciężko było wrócić na boisko po dłuższejprzerwie. Myślę jednak, że przez wzgląd na okoliczności powinni zatroszczyć sięo dobro swojego zawodnika – stwierdził Gutiérrez.
Angielskie media twierdzą, że Newcastle w tamtym okresie niepokrywało kosztów leczenia swoich piłkarzy. – Nigdy o nic nie poprosiłem. Płaciłemza leczenie, bo zdrowie jest według mnie najważniejsze. Jeśli ludzie w klubieuważali, że takie zachowanie było w porządku, to ja się zgadzam. Nigdy o nicnie prosiłem, to wszystko – dodał.
Wychowanek Vélezu Sarsfield od samego początku był dobrejmyśli – wierzył, że po operacji wszystko wróci do równowagi i jeszczeniejednokrotnie będzie miał okazję do zaprezentowania swoich umiejętności naboisku. Gutiérrez mógł liczyć na wsparcie najbliższych.
- Wspierali mnie rodzice i najbliżsi przyjaciele. To byłodla nich ciężkie przeżycie. Chemioterapia potrafi wykończyć człowieka. Nawetmoja dziewczyna, z którą dopiero się poznawałem, bardzo mi pomogła. Była jaklwica, jak wojownik - cały czas trwała przy mnie – podkreślił Argentyńczyk.
Jonás Gutiérrez jest związany kontraktem z zespołempopularnych „Srok” do czerwca 2015 roku, jednakże zostanie automatycznieprzedłużony o kolejny sezon jeśli zawodnik rozegra odpowiednią liczbę spotkań. Pomimotrudnej sytuacji klubu zawodnik nie chce opuszczać jego szeregów.
- Czas wszystko pokaże. Chcę dać z siebie wszystko, zobaczędo czego mnie to doprowadzi. Uporałem się z ogromnym problemem, terazpostrzegam świat z zupełnie innej perspektywy – powiedział Gutiérrez.