Norweg po znakomitej pierwszej części sezonu w barwach Salzburga (28 goli w 23 spotkaniach) zdecydował się na odejście. Do wyboru miał wiele klubów, jak chociażby Manchester United, lecz ostatecznie zdecydował się on na przeprowadzkę do Borussii Dortmund.
Właściwie od momentu debiutu 19-latek pokazuje, że była to dobra decyzja nie tylko dla niego, ale niemieckiego klubu, który za transfer środkowego napastnika zapłacił 20 milionów euro. Do umowy zawodnika, zresztą na jego prośbę, wpisano jednak klauzulę odstępnego, która pozwala mu zmienić pracodawcę już w 2021 roku za kwotę 75 milionów euro.
Mając to na uwadze, wydaje się, że BVB jest tylko przystankiem w karierze Erlinga Brauta Hålanda. Wskazują na to chociażby słowa jego ojca.
– Jestem bardzo szczęśliwy, chociaż dla mnie najważniejszy jest to, aby ciągle się rozwijał, tak jak robił to do tej pory. Oczywiście przepełnia mnie duma. Szefowie Borussii powiedzieli nam, że potrzebują właśnie niego i celem jest maksymalny rozwój. To drużyna walcząca o najwyższe cele w Bundeslidze i rosnąca w siłę, jeśli chodzi o europejskie puchary. Jest idealna do tego, aby Erling mógł się rozwijać – oznajmił Alf-Inge Håland w rozmowie z „AS-em”.
– W tej chwili łączy się z nami sto klubów, ale prawdą jest, że liga hiszpańska to optymalny wybór dla mojego syna. Są tam świetne zespoły i nigdy nie wiesz, kiedy trafisz do Hiszpanii – zaznaczył.
– On uwielbia grać z Ødegaardem. Bardzo dobrze się ze sobą rozumieją na boisku – wyjawił.
21-letni Martin Ødegaard w tej chwili przebywa na wypożyczeniu w Realu Sociedad, z którego, zgodnie z przewidywaniami, ma powrócić do Realu Madryt latem 2021 roku. Niewykluczone, że wówczas zastanie w jednym zespole swojego rodaka, który w trwającym sezonie w 31 meczach zdobył aż 40 bramek, dokładając do tego rezultatu osiem asyst.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
