Hansi Flick żałuje swojego zachowania. „Nie lubię oglądać wnuka, który widzi, jak to robię”
2025-10-21 17:51:03; Aktualizacja: 2 godziny temu
FC Barcelona w najbliższej kolejce ligowej zmierzy się z Realem Madryt. Na ławce trenerskiej z powodu czerwonej kartki nie zasiądzie Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec przyznał, że żałuje swojego impulsywnego zachowania i nie chce, by w takiej wersji musiał oglądać go jego wnuk.
FC Barcelona w poprzednią sobotę dopisała do swojego dorobku cenne trzy punkty i chwilowo zajęła fotel lidera. Było to możliwe za sprawą zwycięstwa odniesionego przeciwko Gironie.
Podopieczni Hansiego Flicka w pojedynku z niżej notowanym rywalem musieli się mocno natrudzić, bo zwycięskie trafienie na 2-1 zostało odnotowane dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy to futbolówkę do siatki wpakował Ronald Araújo.
W końcówce sobotniego spotkania działo się naprawdę dużo, bo oprócz strzelonego przez Barcelonę gola arbiter meczu Jesús Gil Manzano ukarał Flicka drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką.Popularne
Niemiecki szkoleniowiec był zirytowany pracą wspomnianego sędziego i wykonał w jego kierunku gest dezaprobaty, w związku z czym nie będzie mógł usiąść na ławce w najbliższym starciu LaLigi z Realem Madryt.
Przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów z Olympiakosem Flick przyznał, że żałuje swoich impulsywnych zachowań i nie chce, by w takim wydaniu oglądały go jego wnuki.
- Nie denerwuję się, nie odczuwam już takich emocji jak wcześniej. Kiedy grałem w Bayernie, kiedy graliśmy przeciwko Barcelonie, mówili mi, że się nie uśmiecham. Teraz odczuwam inne emocje, a ten klub mnie zmienił. Kocham ten klub i miasto. Chcę dać z siebie wszystko. Żyję dla klubu. Nie lubię oglądać siebie w telewizji ani wnuka, który widzi, jak to robię. Może muszę zmienić swoje zachowanie - powiedział cytowany przez „Marcę”.
Barcelona we wtorkowy wieczór zmierzy się w Champions League z Olympiakosem, natomiast starcie z madrycką ekipą zostało zaplanowane na niedzielę.