I liga: Korona coraz bliżej czołówki
2020-11-28 18:57:40; Aktualizacja: 3 lata temuKorona Kielce pokonała Resovię Rzeszów (1:0) po bramce zdobytej przez Emile Thiakane.
Gospodarze przystępowali do pojedynku z pierwszoligowym beniaminkiem w roli faworyta do odniesienia końcowego zwycięstwa, które pozwoliłoby im bardzo przybliżyć do zespołów zajmujących miejsce gwarantujące udział w barażach o awans do Ekstraklasy.
Z kolei goście z Rzeszowa liczyli na „efekt nowej miotły” po zatrudnieniu Radosława Mroczkowskiego na stanowisku pierwszego szkoleniowca w miejsce zwolnionego Szymona Grabowskiego.
Początek meczu na to nie wskazywał, ponieważ już w jego 10. minucie Korona mogła wyjść na prowadzenie po uderzeniu Jacka Kiełba, gdyby świetnie w bramce rywali nie spisał się Marceli Zapytowski.Ta niewykorzystana okazja mogła bardzo szybko zemścić się na „Żółto-Czerwonych”, ponieważ w następnej akcji czujność Marka Kozioła sprawdził Dawid Rogalski. Chwilę później piłka przeleciała jeszcze tuż obok bramki kielczan po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.Popularne
W kolejnych minutach przewagę na boisku wyrobili sobie gospodarze, ale nie potrafili tego przekuć w stworzenie sobie klarownych sytuacji do otworzenia wyniku tego spotkania, dlatego z pomocą przyszła im defensywa Resovii, która tuż przed zejściem na przerwę popełniła fatalny błąd. W efekcie sam na sam z bramkarzem gości wyszedł Wiktor Długosz, który zmarnował idealną okazję do otworzenia wyniku meczu.
Drugą połowę z większą werwą rozpoczęli gracze z Rzeszowa, ale to Korona mogła i powinna wyjść na prowadzenie w 53. minucie spotkania, kiedy to Emil Thiakane wyłożył futbolówkę na tacy Długoszowi, a ten dosłownie z paru metrów fatalnie przestrzelił.
Ta niewykorzystana sytuacja napędziła jeszcze bardziej kielczan, którzy dopięli swego w 69. minucie. Wówczas Maciej Firlej, dopiero co wprowadzony na boisko, zastawił się w polu karnym przeciwnika i oddał mocny strzał na bramkę Resovii. Dobrze ustawiony Zapytowski obronił to uderzenie, ale odbił futbolówkę tak niefortunnie, że ta trafiła pod nogi Thiakane, który wpakował ją do siatki.
„Żółto-Czerwoni” szukali w dalszej części pojedynku gola dającego im spokój i odniesienie pewnego zwycięstwa, ale zamiast tego mogli stracić bramkę po uderzeniu rezerwowego Przemysława Brychlika. Na ich szczęście piłka odbiła się od poprzeczki i została następnie wybita z pola karnego.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Łukasza Ostrowskiego, mającego na swoim koncie prowadzenie spotkań na Mistrzostwach Świata w Beach Soccera, na listę strzelców mógł się jeszcze wpisać Firlej, ale znów Zapytowski spisał się rewelacyjnie na linii bramkowej.
Tym samym Korona odniosła cenne zwycięstwo i zbliżyła się do zespołów zamieszanych w walkę o awans do Ekstraklasy. Natomiast Resovia ma wciąż dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Korona Kielce - Resovia Rzeszów 1:0 (0:0)
Bramki: Emile Thiakane (69')