Ibrahimović po porażce w derbach Mediolanu. „Zespół przestał wierzyć”
2020-02-10 07:20:38; Aktualizacja: 4 lata temuZlatan Ibrahimović nie ukrywał rozczarowania po przegranym spotkaniu Milanu z Interem Mediolan (2:4).
„Rossoneri” udanie rozpoczęli pojedynek z odwiecznym rywalem i udokumentowali swoją przewagę w pierwszej części spotkania dwoma zdobytymi golami tuż przed zejściem do szatni.
Bohaterem kluczowych akcji w wykonaniu Milanu został Zlatan Ibrahimović, który zaliczył asystę przy trafieniu Ante Rebicia, a następnie sam umieścił futbolówkę w siatce.
Piłkarze gości mieli świadomość, że wykonali dobrą robotę i musieli w drugiej połowie meczu udowodnić, że zasłużyli na zgarnięcie kompletu punktów w derbowym starciu.Popularne
Niestety zatracili gdzieś wiarę w swoje umiejętności, co skrzętnie wykorzystał Inter. Drużyna prowadzona przez Antonio Conte skutecznie wypunktowała swojego przeciwnika i ostatecznie pokonała go aż 4:2.
Rozczarowania po poniesionej porażce nie ukrywał wspomniany Szwed. Doświadczony napastnik jest przekonany, że jego zespół przegrał to spotkanie w początkowej fazie drugiej połowy, kiedy to „Nerazzurri” doprowadzili do wyrównania.
- Trudno wyjaśnić, co się stało. W szatni powiedzieliśmy sobie, że pierwszy kwadrans po powrocie na boisko będzie kluczowy. W tym czasie straciliśmy dwa gole i praktycznie przestaliśmy grać w piłkę, a zespół przestał wierzyć w zwycięstwo i naciskać na rywala. Od bramki wyrównującej wszystko się zawaliło - powiedział 38-latek.
- Myślę, że wiele zależy od doświadczenia. Musisz posiadać umiejętność kontrolowania przebiegu meczu, a nie tylko wygrywać w jego końcówce. To dziwne, ponieważ w pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się idealnie. Spodziewałem się lepszej gry po Interze. Do przerwy nie wyglądał na zespół godny plasowania się na drugim miejscu w tabeli. Pokazał to dopiero po przerwie - dodał Ibrahimović.
„Nerazzurri” po zwycięstwie nad Milanem ma identyczną liczbę punktów, co pierwszy Juventus - 54. Tuż za tymi dwoma ekipami plasuje się Lazio z jednym „oczkiem” mniej na swoim koncie. Z kolei „Rossoneri” okupują odległą dziesiątą pozycję.