Icardi szczery do bólu. „Transfer? Musiałem odejść do drużyny, która wygrywa!”

Mauro Icardi wypowiedział się na temat swojego transferu, współpracy z Wandą Narą oraz relacjach z Lionelem Messim.

Po wielu perturbacjach, ale Mauro Icardi zgodził się tego lata na przeprowadzkę do Paris Saint-Germain. Były kapitan Interu Mediolan był wypychany na wszelkie sposoby z ekipy „Nerazzurrich” i choć preferował pozostać na terenie Włoch, ostatniego dnia okna transferowego ostatecznie przekonał się, iż będzie to niemożliwe. Po kilku tygodniach Argentyńczyk zdecydował się powiedzieć kilka słów na temat transferu. Nie omieszkał przy tym wbić szpili swojemu byłemu pracodawcy.

- Przyszedłem tu, żeby grać. Jeśli dołączasz do klubu na wypożyczenie z opcją wykupu, wiesz, że musisz dać z siebie wszystko, by przekonać działaczy do transferu definitywnego. Zobaczymy, co wydarzy się przyszłego lata - zaczął Icardi w rozmowie podczas programu „Canal Football Club”.

- Spędziłem w Interze siedem lat. Moim marzeniem była gra w Lidze Mistrzów w tym klubie, spełniłem je w zeszłym roku, ale nigdy niczego nie wygraliśmy. Pomyślałem, że nadszedł czas, bym przeniósł się do zwycięskiej drużyny, takiej, która walczy o trofea. Nadszedł czas, bym zaczął wygrywać.

Następnie Icardi wypowiedział się na temat współpracy ze swoją żoną, Wandą Narą. Kobieta pełni rolę jego agentki, a zawodowo-prywatny związek pary wzbudza od lat sporo kontrowersji, choćby przez to, iż Nara wcześniej była żoną przyjaciela Icardiego - Maxiego Lópeza. Ponadto jest ona dość specyficzną agentką i nieraz udowodniła, że potrafi zrobić sporo szumu wokół swojego męża.

- Jestem z Wandą już od siedmiu lat, jest znaną osobistością i ja również. Jesteśmy w pełni świadomi jak to wszystko działa. Spekulacje nie wpływają jednak na to, jak postrzegam grę, w innym razie nie strzeliłbym 150 goli dla Interu. Wiem, że to swego rodzaju tabu, w końcu była związana z moim kolegą z drużyny, ale zakochaliśmy się, a miłości się nie wybiera!

- Myślę, że fakt, iż Wanda jest moją agentką, to najlepsza decyzja dla mojej rodziny i mojej kariery. Nie myślałem o tym dwa razy. Zawsze traktuję mężczyzn i kobiety tak samo. Mam trzech synów i dwie córki [trójka dzieci pochodzi z poprzedniego związku Nary z Lópezem - przyp. red.], ale traktuję ich wszystkich tak samo, daję im te same prezenty.

Na koniec Icardi odniósł się do spekulacji, jakoby nie mógł wywalczyć miejsca w reprezentacji Argentyny przez sprzeciw Lionela Messiego. Gwiazda Barcelony ma rzekomo za złe snajperowi PSG, iż ten poderwał żonę jego dobrego kolegi.

- Messi nie chce ze mną grać przez znajomość z Maxim Lópezem? Znam Messiego, grałem z nim już wiele lat temu w szkółce Barcelony. Znam go i wątpię, by była to prawda. Nie mogę jednak powstrzymać ludzi przed gadaniem. Bardzo go cenię i wątpię, żeby tak o mnie myślał.