Igor Sypniewski nie żyje

2022-11-04 10:16:08; Aktualizacja: 2 lata temu
Igor Sypniewski nie żyje Fot. Okładka "Zasypany" | Buchmann
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Dziennik Łódzki

W wieku blisko 48 lat zmarł Igor Sypniewski. Tę smutną informację przekazał „Dziennikowi Łódzkiemu” jego felietonista Marek Łopiński, były prezes i kierownik drużyny ŁKS-u.

Sypniewski urodził się 10 listopada 1974 roku w Łodzi i stawiał pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu w barwach „Rycerzy Wiosny”. Uchodził za jeden z największych talentów polskiej piłki lat dziewięćdziesiątych. Niestety, mimo kilku fantastycznych występów, nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.

Szerszemu gronu publiczności przedstawił się po opuszczeniu Polski na rzecz gry wGrecji, gdzie w latach 1997-2001 bronił barw AO Kavala, Panathinaikosu i OFI Kreta.

Igor Sypniewski najbardziej został zapamiętany z gry w drugim z wymienionych zespołów, gdzie wyróżniał się ponadprzeciętną techniką i znakomitym dryblingiem, czego dał próbkę w spotkaniach Ligi Mistrzów przeciwko Arsenalowi (strzelił gola Davidowi Seamanowi) czy Manchesterowi United.

W tym też okresie środkowy napastnik zagrał dwukrotnie w reprezentacji Polski i zapewne miałby na swoim koncie dużo więcej gier w narodowych barwach czy europejskim podwórku, gdyby nie popadł w poważne problemy pozasportowe związane z alkoholem oraz hazardem. Wówczas chorował też na depresję.

Ofensywny zawodnik nie był w stanie poradzić sobie z trapiącymi go kłopotami. Dlatego na późniejszym etapie kariery nie zagrzał na długo miejsca w żadnym zespole. Mimo tego, udało mu się odegrać ważną rolę w wywalczeniu awansu do Ekstraklasy z ŁKS-em Łódź w 2006 roku.

Po tym sukcesie nie podpisał nowej umowy i wyemigrował po raz drugi do Szwecji, gdzie zaliczył pobyt w ostatnim klubie w karierze - IF Limhamn Bunkeflo, z którego został dyscyplinarnie wyrzucony po zatrzymaniu przez policję za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.

W kolejnych latach Sypniewski podjął kilka nieudanych prób powrotu do gry na profesjonalnym poziomie. Za każdym razem przegrywał jednak walkę z chorobą alkoholową. Raz przyszedł nawet pijany na omówienie warunków indywidualnej umowy w ŁKS-ie. A potem trafił do aresztu za branie udziału w ataku pseudokibiców łódzkiego zespołu na kibiców Lecha Poznań w maju 2007 roku.

Później popadał jeszcze w konflikt z prawem, co doprowadziło go do skazania na półtora roku więzienia za znęcania się nad matką oraz grożenia policjantom i swojej konkubinie.

Przed końcem 2009 roku wyszedł na wolność i podjął jeszcze jedną próbę powrotu do gry w piłkę nożną w szeregach ŁKS-u, by niespodziewanie przestać pojawiać się na treningach i następnie po kilku dniach poinformować SMS-em trenera Grzegorza Wesołowskiego o swojej rezygnacji.

W październiku 2014 roku ukazała się autobiografia Sypniewskiego spisana przez dwóch łódzkich dziennikarzy – Żelisława Żyżyńskiego i Pawła Hochstima pod tytułem „ZaSYPAny - Życie na zakręcie”.