„Insynuowanie tego jest kłamstwem”. Człowiek Roberta Lewandowskiego odpowiada PZPN-owi

2023-09-09 16:38:22; Aktualizacja: 1 rok temu
„Insynuowanie tego jest kłamstwem”. Człowiek Roberta Lewandowskiego odpowiada PZPN-owi Fot. Mikolaj Barbanell / shutterstock.com
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Meczyki.pl | Weszlo.com

Robert Lewandowski nie żyje ostatnio w najlepszych relacjach z PZPN-em. Wpływ na to ma przede wszystkim wywiad, gdzie skrytykował federację. Ta nie pozostała mu dłużna, a najnowsze rewelacje skomentował zatem przyjaciel i menedżer kapitana „Biało-czerwonych”.

Robert Lewandowski przed zgrupowanie reprezentacji Polski udzielił mocnego wywiadu. W nim skrytykował nie tylko zespół, ale też federację.

Ta jednak nie zamierzała pozostawać mu dłużna i na jaw wyszły fakty na temat mundialu w Katarze.

Na łamach Weszlo.com pojawił się tekst z anegdotą Piotra Wołosika, który opowiada o sytuacji sprzed meczu przeciwko Arabii Saudyjskiej. Wtedy kapitan „Biało-czerwonych” miał zaprosić kolegów na kolację.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że zdaniem wspomnianego źródła za wyjście kadrowiczów miał zapłacić... PZPN.

Cały tekst można zobaczyć w tym miejscu.

Teraz z kolei do sprawy postanowił odnieść się na łamach Meczyki.pl przyjaciel i menedżer Lewandowskiego, Tomasz Zawiślak.

- Ja też słyszałem plotkę albo i nie plotkę, że PZPN rozpowszechnia takie bzdury, aby uderzyć w Roberta i to w przed dzień najważniejszego meczu eliminacji. Co za przypadek. Jak to z plotkami bywa, często niewiele mają one wspólnego z prawdą. Fakty są takie, że za kolację zapłacił prywatnie Robert, który żadnego zwrotu od PZPN-u nigdy nie oczekiwał i nie dostał. Insynuowanie, że Robert wystawił za to fakturę dla PZPN-u, jest kłamstwem - stwierdził.

Na ten moment nie wiadomo, jaki dalszy bieg będzie miała ta sprawa. Obecnie należy bowiem skupić się na niedzielnym meczu drużyny narodowej, w którym Polska zmierzy się z Albanią w ramach eliminacji EURO 2024.

***

AKTUALIZACJA:

Głos na ten temat zabrał dyrektor ds. Komunikacji i Mediów PZPN, Tomasz Kozłowski.

- To była prywatna kolacja piłkarzy i z tego co wiem to zapłacił za nią kapitan drużyny z prywatnych pieniędzy - stwierdził.