„Iskrzy mocno” w Legii Warszawa. Gonçalo Feio już raczej się z nim nie dogada
2024-10-31 14:12:41; Aktualizacja: 48 minut temuLegia Warszawa poprawiła zauważalnie swoje wyniki, ale jej sytuacja jest nadal daleka od ideału. Jak przekazał na kanale Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk, między Gonçalo Feio a dyrektorem działu skautingowego, Radosławem Mozyrko, panują nadal napięte relacje.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że Gonçalo Feio nie będzie już w listopadzie pracował przy Łazienkowskiej. Seria rozczarowujących wyników i nie najlepsza atmosfera wokół zespołu spowodowała, że działacze Legii poważnie myśleli o dokonaniu zmiany.
Ostatecznie Portugalczyk dostał szansę na wyprowadzenie drużyny z kryzysu. Trzeba przyznać, że na razie wychodzi z tej próby nieźle. Jego podopieczni wygrali cztery z pięciu ostatnich spotkań. Punkty odebrała im jedynie Jagiellonia Białystok.
Nad sytuacją w obozie „Wojskowych” pochylił się w programie „Z tego, co słyszę” Tomasz Włodarczyk. Z przekazanych przez niego doniesień wynika, że wewnątrz klubu nie wszystkie sprawy zostały wyjaśnione.Popularne
- Słyszę, że tam jednak iskrzy dość mocno między Gonçalo Feio a Radosławem Mozyrko. Tutaj na razie miłości nie będzie. Wiemy, że już był usuwany z treningu, czy też sprzed treningu. Ciekawe, czy to uda się jeszcze jakoś wyprostować - zdradził dziennikarz Meczyki.pl.
O scysji wspomnianej dwójki zrobiło się głośno na początku listopada. Portugalski szkoleniowiec miał wyprosić dyrektora działu skautingowego w mocnych słowach z treningu.
„Kilka dni temu na jego drodze stanął niespodziewanie… dyrektor działu skautingu Legii Radosław Mozyrko. Działacz, który ma kluczowy wpływ na transfery Legii w ostatnich latach, został przez Portugalczyka wyrzucony z treningu, jaki odbywał się w klubowym ośrodku treningowym! Najpierw poprosił jednego z asystentów, by wyprosili dyrektora skautingu z zajęć. Kiedy Mozyrko nie posłuchał jego prośby, do akcji wkroczył sam Goncalo. Podszedł do Radka i kazał mu wypier…” - napisał „Fakt”.
Na Mozyrko, podobnie jak na Jacka Zielińskiego, również spadały gromy za ostatnie transfery Legii.