Ivica Vrdoljak o ataku na piłkarzy Legii: Niech sami pokażą, że mają jaja, wyjdą i powiedzą wprost, co ich spotkało

2021-12-13 21:01:07; Aktualizacja: 2 lata temu
Ivica Vrdoljak o ataku na piłkarzy Legii: Niech sami pokażą, że mają jaja, wyjdą i powiedzą wprost, co ich spotkało Fot. FotoPyK
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Onet.pl

Były kapitan Legii Warszawa Ivica Vrdoljak wypowiedział się na łamach Onetu o wtargnięciu kibiców do klubowego autokaru i pobiciu piłkarzy.

Chorwacki defensywny pomocnik był piłkarzem „Wojskowych” w latach 2010-2016. W opublikowanej w poniedziałek rozmowie pozytywnie ocenił wybór Aleksandra Vukovicia na trenera, który poprowadzi Legię do końca sezonu. Serb ma według Vrdoljaka odpowiedni charakter do tego, by odmienić mentalność drużyny, która jest obecnie największym problemem, a do tego kocha ten klub, zna go i pobiera już pensje, więc nie będzie generował dodatkowych kosztów.

38-latek ma jeszcze nadzieję, że to co mówi się o ataku kibiców na klubowy autokar, nie jest prawdą. 

– Słyszałem o tym. Sam coś podobnego przeżyłem. Grałem w klubach, w których kibice odwiedzali piłkarzy i robiło się bardzo nieprzyjemnie. Nie wiem jednak, co dokładnie wydarzyło się w niedzielę, bo nie do końca wierzę w doniesienia, które nie są potwierdzone przez samych zainteresowanych. Mam nadzieję, że skończyło się na ostrych słowach. 

– Jeśli wydarzyło się coś gorszego, to niech sami piłkarze pokażą, że mają jaja, wyjdą i powiedzą wprost, co ich spotkało. Oczywiście, że coś takiego nigdy nie powinno się wydarzyć, jednak oni sami muszą o tym powiedzieć. Dopóki nie ma dowodów, nie ma o czym rozmawiać.

Vrdoljak opowiedział też o bardzo podobnej sytuacji sprzed kilku lat. Wtedy skończyło się właśnie na słowach, o których mówił wcześniej. 

– Kiedy grałem w Legii i wracaliśmy po przegranym meczu z Lechią do Warszawy, kibice również zatrzymali nasz autokar. Wtedy wyszliśmy do nich w trzech: ja, Danijel Ljuboja i Miroslav Radović. Ich było 40-50, ale mieliśmy charakter, by stawić im czoła. Skończyło się na ostrej rozmowie. Pokazaliśmy, że nam zależy, że będziemy bronić swoich kolegów - podkreślił.