Jacek Zieliński ostro na zakończenie rundy. „Wygląda na to, że jest tu jakiś pogrzeb”

2025-12-08 21:11:48; Aktualizacja: 1 godzina temu
Jacek Zieliński ostro na zakończenie rundy. „Wygląda na to, że jest tu jakiś pogrzeb” Fot. Dorota Prokop/Arena Akcji
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trener Jacek Zieliński zabrał głos po zremisowanym spotkaniu Korony Kielce z Wisłą Płock (1:1).

Drużyna „Żółto-Czerwonych” spuściła znacznie z tonu w drugiej części rundy jesiennej. Wpływ na to miały różne czynnik, które nie powinny mieć znaczenia w starciu z niżej notowaną Chojniczanką Chojnice w Pucharze Polski.

Tak się jednak nie stało. Dlatego Korona Kielce starała się zrobić wszystko, żeby zamknąć rok zwycięstwem nad Wisłą Płock.

Ta okazała się za mocna, by zejść z boiska pokonana i ostatecznie ekipa z województwa świętokrzyskiego zadowoliła się remisem po golu strzelonym w dość szczęśliwy sposób w końcowym fragmencie rywalizacji.

Trener Jacek Zieliński nie ukrywał niedosytu po ostatnim gwizdku.

- Szkoda, bo chcieliśmy bardzo wygrać i dać radość kibicom. Zespół bardzo się starał i był zaangażowany, ale nie przełożyło się to na wygraną. Mieliśmy swoje bardzo dobre sytuacje, dostaliśmy też szybko bramkę i potem różnie ta gra szła. Chłopaki darli jednak trawę i chcieli zdobyć trzy punktów. Ostatecznie mamy jeden i opinie są podzielone. Trzeba go docenić, choć apetyty były większe. Kończymy ten rok tak pół na pół - podsumował mecz szkoleniowiec.

Następnie opiekun „Żółto-Czerwonych” wyraził swoje niezadowolenie w stosunku do postawy kibiców, dziennikarzy czy ekspertów, którzy w negatywny sposób podchodzili do ostatnich rezultatów osiąganych przez drużynę.

- Wygląda na to, że jest tu jakiś pogrzeb. Chciałby przypomnieć wszystkim psioczącym, że my w tym roku kalendarzowym zdobyliśmy 50 punktów. Dlaczego mamy Koronę źle oceniać? Mamy 24 punkty, mogło być więcej, ale nie rozumiem rozgoryczenia i werbalnej agresji. Z czego się to bierze? Korona jest teraz zespołem środka tabeli, czego nie było u niej od dawna. Nie jest uwikłana w walkę o utrzymanie, a odbiór jest taki, jakby miała 10 punktów i szorowała po dnie - powiedział poddenerwowany. 

- Mamy trzeci najniższy budżet w lidze. Z czym na księżyc? Doceńcie ten dorobek punktowy - kontynuował.

- Rozumiem, że w zeszłym roku siedziałem tutaj po meczu z Pogonią, gdy mieliśmy 18 punktów i byliśmy w strefie spadkowej. A teraz gdzie jesteśmy? Nie zrobiliśmy progresu? Nie rozwinęliśmy zawodników? Oceńmy ten zespół realnie. Jeden duży gotówkowy transfer Svetlina sprawił, że zaczęli niektórzy myśleć o mistrzostwie Polski. Nie i jeszcze nie - dodał.

Szkoleniowiec zabrał też głos na temat planów transferowych kielczan, którą ma wzmocnić dwóch nowych piłkarzy.

- Chcemy ściągnąć dwóch konkretnych, klasowych zawodników do obecnego składu. Trzecim transferem będzie powrót Błanika, a czwartym przygotowanie Cebuli. Jesteśmy już po rozmowach z tymi piłkarzami - zakończył.