Jak pech, to pech. Arne Slot potwierdza uraz piłkarza Liverpoolu

Liverpool w fatalnym stylu poległ aż 1:4 w starciu z PSV Eindhoven. Mistrzowie Anglii mają wiele problemów na czele z kiepską formą, a teraz pojawił się następny. Arne Slot potwierdził w rozmowie z TNT Sports, że Hugo Ekitiké doznał urazu.

Środowa wpadka to dziewiąta porażka w ostatnich 12 meczach drużyny Arne Slota, który nie może czuć się bezpiecznie na swojej posadzie.

Holender co prawda robił dobrą minę do złej gry i zapewnił na konferencji prasowej, że nie myśli o potencjalnym zwolnieniu, ale atmosfera na Anfield nie jest najlepsza.

Jakby tego było mało, szkoleniowiec być może będzie musiał sobie radzić bez Hugo Ekitiké.

Popularne

Previous

Ángel Rodado zachwycony klubem Ekstraklasy. „Są bardzo mocni”

Ma coraz mniej do powiedzenia w Legii Warszawa. „Jego głos traci na znaczeniu”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

Jan Urban wprost o 73-krotnym reprezentancie Polski. „Nie mam z nim kontaktu”

To będzie pierwszy transfer Marka Papszuna w Legii Warszawa?!

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Next

Francuz sprowadzony latem z Eintrachtu Frankfurt za 95 milionów euro był dotychczas jednym z nielicznych jasnych punktów w składzie „The Reds”. W tym sezonie ma na koncie już sześć goli.

W starciu z PSV musiał jednak opuścić boisko już po godzinie gry. Jak się okazało, powodem zejścia była kontuzja.

- W drugiej połowie cały czas miałem wrażenie, że coś jest nie tak z Hugo. Miałem wrażenie, że nie jest w stanie poruszać się tak jak przed przerwą. powiedział mi, że w pierwszych pięciu, dziesięciu minutach pierwszej połowy czuł ból pleców. Dlatego musiał zejść z boiska - zdradził Slot.

Nie wiadomo na razie, jak poważny jest uraz napastnika. Wydaje się jednak, że jego absencja może pogłębić problemy Liverpoolu.

Na szpicy do dyspozycji szkoleniowca „The Reds” pozostaje co prawda Alexander Isak, ale Szwed także nie jest w pełni zdrowy. Wciąż odczuwa skutki słabego przygotowania do sezonu ze względu na długą sagę transferową z jego udziałem, która miała miejsce latem.